Artykuł Glenna Jorgensena wywołał kontrowersje. Zamieszczony w tygodniku „Sieci” artykuł Glenna Jorgensena jest zbiorem nieprawdziwych informacji, insynuacji i kłamstw; to bezprecedensowy atak na przewodniczącego podkomisji Antoniego Macierewicza – przekazała w komunikacie podkomisja smoleńska. Tygodnik „Sieci” w najnowszym wydaniu opublikował tekst autorstwa byłego członka podkomisji smoleńskiej Glenna Joergensena zatytułowany: „Badanie tragedii smoleńskiej – co się dzieje?”. Artykuł jest krytyczny wobec szefa podkomisji Antoniego Macierewicza. <br><Br> Autor zarzuca mu m.in. niewykazanie „rzeczywistego, efektywnego wysiłku organizacyjnego, aby zidentyfikować wszystkie bezpośrednie i podstawowe przyczyny systemowe oraz czynniki przyczyniające się do katastrofy”. Zdaniem Joergensena były szef MON wprowadza też chaos i konflikty. <br><br> Do publikacji odniosła się Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego. W komunikacie przekazała, że zamieszczony w tygodniku „Sieci” artykuł Glenna Jorgensena „jest zbiorem nieprawdziwych informacji, insynuacji i kłamstw niemających nic wspólnego z prawdą i z merytorycznymi pracami Podkomisji”. Jest natomiast – jak czytamy – „bezprecedensowym atakiem na Przewodniczącego Podkomisji <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=antoni%20macierewicz" target="_blank">Antoniego Macierewicza</a></b>”. <br><br> <h2>„To próba zdyskredytowania Macierewicza”</h2> <br> „<strong>Wszystkie nieprawdziwe informacje zawarte w treści publikacji mają zamierzony jeden cel: zdyskredytowanie wszystkich – bez wyjątku – poczynań Antoniego Macierewicza i podważenie jego reputacji jako przewodniczącego</strong>. Celem tej publikacji jest zakwestionowanie wartości dotychczasowych prac Podkomisji i współpracujących z nią ekspertów, a tym samym uniemożliwienie ujawnienia prawdy o tragedii smoleńskiej. Jest to działanie na szkodę Państwa Polskiego” – podkreślono w komunikacie. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej </span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Przypomniano, że Jorgensen nie jest członkiem podkomisji od 1 września 2020 r. Wskazano, że „jako członek Podkomisji był wielokrotnie wzywany przez przewodniczącego Podkomisji do zaprzestania łamania prawa – pomimo napomnień jego zachowanie nie uległo zmianie, co skutkowało usunięciem go z zespołu”.„Interpretacja faktów i informacji uzyskanych przez Glenna Jorgensena w związku i w trakcie badania wypadku lotniczego i przedstawiona przez niego w tygodniku »Sieci« fałszuje rzeczywistość. Pokazuje to jego nieetyczne zachowanie i rzeczywiste intencje oraz potwierdza nierespektowanie polskiego prawa” – wskazano w stanowisku podkomisji. <br><br> W oświadczeniu wskazano też, że <strong>Jorgensen jako były członek podkomisji swoją publikacją złamał prawo mówiące o zachowaniu tajemnicy uzyskanych informacji. W komunikacie podkomisji zapowiedziano też podjęcie w tej sprawie kroków prawnych i powiadomienie odpowiednich instytucji państwowych</strong>. <br><br> <h2>Fałszowanie rzeczywistości</h2> <br> „Dowodem na to, iż zarzuty Glenna Jorgensena są fałszywe, był film przedstawiający stan prac i wyniki badań Podkomisji zaprezentowany podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej w lipcu 2020 r. Udostępnienie filmu za pośrednictwem telewizji publicznej umożliwiłoby szerszej opinii społecznej zapoznanie się z wynikami prac Podkomisji, eliminując pole do kłamstw wymierzonych w wyjaśnienie tragedii <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=katastrofa%20smoleńska" target="_blank">smoleńskiej</a></b>” – podkreślono. <br><br> „Podkomisja jest organem kolegialnym, który uwzględnia różne zdania i punkty widzenia, ale nie może się zgodzić na to, by partykularne, niezrozumiałe interesy byłego członka Podkomisji prowadziły do fałszowania rzeczywistości i manipulowały opinią publiczną” – dodano w komunikacie.Joergensen w artykule dla tygodnika „Sieci” pisze, że – według jego wiedzy – wbrew publicznym zapewnieniom przewodniczącego o tym, że raport końcowy jest gotowy od lipca ubiegłego roku, członkowie podkomisji deklarują, iż nie znają jego finalnej wersji. <br><br> Dalej wskazuje, że wydawało się, iż objęcie funkcji szefa <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=mon" target="_blank">MON</a></b> przez Macierewicza będzie „złotym czasem” dla wyjaśnienia tragedii z 10 kwietnia 2010 r. „Tymczasem brak jest wymiernych efektów takiego działania, za to mamy do czynienia nie tylko z poważnym opóźnieniem lub wstrzymaniem prac, lecz także nieodwracalnymi szkodami powstałymi w wyniku decyzji podejmowanych przez przewodniczącego” – dowodził w artykule. <br><br> <h2>Co w raporcie?</h2> <br> Jorgensen zauważa, że wielu ludzi postrzega Macierewicza jako „bojownika o prawdę smoleńską”, ale – jego zdaniem – <strong>były „nie wykazał on rzeczywistego, efektywnego wysiłku organizacyjnego, aby zidentyfikować wszystkie bezpośrednie i podstawowe przyczyny systemowe i czynniki przyczyniające się do katastrofy”</strong>. <br><br> Były członek podkomisji zarzuca mu słabe zarządzanie, szkodliwe decyzje merytoryczne, wprowadzanie chaosu i konfliktów. „Efektem działań szefa jest niszczenie najważniejszego jej atutu jako organu badawczego, czyli wiarygodności” – ocenił. Zdaniem Jorgensena potrzebna jest zmiana na tym stanowisku. Sam zaproponował prof. Wiesława Biniendę. <Br><Br> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%">