
Europejska Partia Ludowa, na której czele stoi Donald Tusk, wezwała do pilnej debaty na temat pomysłu podatku od reklam. – Nie żądali takiej debaty, gdy współpracownik Tuska skamlał o to, żeby Kulczyk poprzez swoje kontakty wymusił dymisję ówczesnego naczelnego „Faktu” – komentuje w rozmowie z portalem tvp.info europoseł PiS Joachim Brudziński. Zaznacza, że jako członek kierownictwa PiS będzie oczekiwał opodatkowania gigantów cyfrowych działających w Polsce, ale prace te są wciąż na etapie prekonsultacji.
– Żadne konkretne propozycje w tej sprawie nie zostały jeszcze przyjęte, a konsultacje wciąż trwają. Podmioty rynkowe wciąż mogą zgłaszać własne...
zobacz więcej
Idąc za przykładem Komisji Europejskiej i innych państw UE, polskie ministerstwo finansów ogłosiło konsultacje ws. podatku od reklamy internetowej i konwencjonalnej. Pomysł zakłada nałożenie danin tylko na cyfrowych potentatów i bardzo duże media.
– Rząd PiS kontynuuje próby ograniczenia wolności prasy – ogłosili natychmiast przedstawiciele Europejskiej Partii Ludowej (EPP), na której czele stoi Donald Tusk. Zażądali też nadzwyczajnej debaty na temat mediów w Polsce, a Tusk skrytykował pomysł ministerstwa na Twitterze.
– Podnoszą wielki lament. Zobaczymy, jaki będzie ostateczny kształt tego projektu, ale chciałbym, żeby podatki w Polsce płacili wszyscy, a nie tylko Kowalski i Nowak. Również Google, Facebook, Axel Springer czy Discovery – komentuje w rozmowie z portalem tvp.info Joachim Brudziński.
Niektórzy wciąż „obiektywnie” komentują umieranie demokracji, zamiast stanąć po jej stronie.
— Donald Tusk (@donaldtusk) February 10, 2021
Akcja „Media bez wyboru”, przedstawiana jako walka o pluralizm w mediach, to w dużej mierze twarda walka o finansowe interesy. Chodzi o projekt...
zobacz więcej
Polityk przyznaje, że protest „Media bez wyboru” nieco go zaskoczył. Jak ocenia, zestawianie opodatkowania wielkich firm z naruszeniem wolności słowa to „ordynarna manipulacja, hipokryzja i histeria”.
– Zęby bolą. Polska od transformacji po 1989 r. i potem reformy Balcerowicza przez różne międzynarodowe korporacje była traktowana jak obszar, który można wydoić do ostatniej złotówki bez żadnej reakcji rządzących – najpierw komunistów, a potem liberałów spod sztandaru Balcerowicza. Te czasy się skończyły – stwierdza.
Europoseł przypomina, że brukselscy urzędnicy nie domagali się debaty o Polsce, gdy premierem był Donald Tusk. Zaznacza, że gdy pojawiły się zapowiedzi publikacji nagrań z restauracji Sowa i Przyjaciele, „Tusk nie wahał się wysyłać przedstawicieli służb specjalnych do redakcji” gazety.
Zobacz także: Protest mediów? Mazurek przypomina słynną rozmowę Kulczyka z Grasiem
– Nie żądali też takiej debaty, gdy współpracownik Tuska Paweł Graś skamlał o to, żeby Kulczyk przez swoje kontakty wymusił dymisję ówczesnego naczelnego „Faktu”. Wtedy Unia Europejska i brukselscy obrońcy demokracji siedzieli cicho – zaznacza.
Słyszę wiele głosów, jak to narusza wolność słowa. Chwileczkę, chwileczkę – to nie o wolność słowa tutaj chodzi, tylko o pieniądze – mówi prezydent...
zobacz więcej
Jochaim Brudziński zaznacza, że jako członek kierownictwa PiS będzie oczekiwał opodatkowania gigantów cyfrowych działających w Polsce. Dodaje jednak, że prace w tej sprawie są wciąż na etapie prekonsultacji, więc zanim zostaną wysłuchane racje wszystkich stron, minie jeszcze trochę czasu.
Co ważne, prace nad opodatkowaniem cyfrowych gigantów równolegle toczą się w Komisji Europejskiej. Unijna instytucja już od ponad dwóch lat negocjuje z wielkimi firmami, by z europejskiego rynku nie tylko czerpały miliardowe zyski, ale by odprowadzały tu chociaż część podatków.
Jak zaznacza polityk PiS, „ostatni spór z firmami farmaceutycznymi pokazał, że w takim zderzeniu KE zbyt mocna nie jest”. Z drugiej strony „bezprecedensowa akcja ocenzurowania urzędującego prezydenta USA pokazała, że sprawę trzeba traktować poważnie”.
Zobacz także: Przewodnicząca KE chwali Polskę. „Imponujące tempo szczepień”
Brudziński podkreśla, że znany nam od wieków trójpodział władzy przestaje obowiązywać, a na rynku pojawia się nowy wielki gracz – korporacje, których rola jest nieproporcjonalna do mandatu, jaki otrzymałyby od społeczeństwa.
W rozmowie z portalem tvp.info polityk zaznacza, że amerykański miliarder George Soros od lat proponuje „przemodelowanie społeczeństwa i odrzucenie całego fundamentu demokracji”.
– Fundamentu opartego o wartości wywiedzione z tradycji judeochrześcijańskiej, prawa rzymskiego czy filozofii greckiej. Chce przemodelowania tradycyjnego modelu rodziny i małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny. Na ten model urządzenia świata nakłada się wizja, by obok instytucji państwowych działały wielkie organizacje nie będące pod żadnym realnym nadzorem. Za chwilę możemy się obudzić w nowym świecie – podsumowuje.