
Środowy protest mediów przeciwko podatkowi od reklam budzi duże zainteresowanie w sieci. Wielu internautów nie rozumie, jaki jest powód sporu. Z ujawnionych właśnie analiz wynika, że dynamicznie rośnie przewaga opinii popierających podatek dla mediów.
Akcja „Media bez wyboru”, przedstawiana jako walka o pluralizm w mediach, to w dużej mierze twarda walka o finansowe interesy. Chodzi o projekt...
zobacz więcej
Twitterowy profil „Polityka w Sieci” poinformował, że zasięg hasztagu „Media bez wyboru” przekroczył w sieci 115 mln. To bardzo wysoki wynik. Od środowego poranka część stacji telewizyjnych, radiowych i portali, wstrzymało swoją działalność, co wzbudza duże zainteresowanie.
Z analizy danych wynika, że około 1/3 komentarzy w sieci wyraża brak zrozumienia dla całej akcji. Użytkownicy nie do końca rozumieją, gdzie jest źródło całego sporu.
„Dynamicznie rośnie przewaga opinii popierających podatek dla mediów (w tym zagranicznych koncernów)” – czytamy. Wcześniej profil donosił, że odnotowywał przewagę wpisów krytykujących rząd. Brak dostępu do części mediów miał być też największym problemem dla mieszkańców małych miejscowości.
Zobacz także -> Protest mediów? Mazurek przypomina słynną rozmowę Kulczyka z Grasiem
„Strajkujący nie wytłumaczyli ludziom o co biega i po prostu się wyłączyli. Ludzie chcąc się dowiedzieć o co chodzi, włączają media co nie strajkują i z nich czerpią wiedzę. Genialny plan” – ocenił na Twitterze publicysta Wojciech Mucha. „Chyba jednak czarne media nie przeciągnęły na swoją stronę odbiorców, bo czym? Czarną tablicą? Nonsens” – dodają internauci.
Pomijając wszystko.
— Wojciech Mucha (@WojciechMucha) February 10, 2021
➡️dynamicznie rośnie przewaga opinii popierających podatek (zagr. koncerny)
Strajkujący nie wytłumaczyli ludziom OCB i po prostu się wyłączyli. Ludzie chcąc się dowiedzieć o co chodzi, włączają media co nie strajkują i z nich czerpią wiedzę. Genialny plan!�� https://t.co/Hxmi5wNaMV
Ojej, ale że "młodzi wykształceni z wielkich ośrodków" nie rozumiejo? Od jutra w GW i TVN niechybnie musi pojawić się sekcja WYJAŚNIAMY.��♂️ https://t.co/exCSHUDnBZ
— MikOS (@Mikolaj_MikOS) February 10, 2021
Niedobrze ... https://t.co/NxtXFQ0bUL
— Dorota ���� ���� (@DorotaM30) February 10, 2021
Poseł PiS Radosław Fogiel ocenił, że każdy „gracz rynkowy może oczywiście zabierać głos w sprawach regulacji, które go dotyczą”. Nie skrytykował...
zobacz więcej
Jak informował portal tvp.info, w grę wchodzą grube miliony. Rząd rozważa bowiem wprowadzenie funkcjonującego już w UE podatku od reklamy internetowej i konwencjonalnej – wyłącznie dla medialnych gigantów.
I tak Telewizja Polska musiałaby zapłacić ok. 70 mln zł. W przypadku TVN, którego dochód z reklam przekracza 1,7 mld złotych, kwota ta sięgnęłaby ok. 144 mln, a dla Polsatu (+Interii) wyniosłaby ok. 108 mln zł. Ile zapłaciliby RMF FM, Radio ZET, RASP czy Agora? Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Z około 800 mln zł, które rząd planuje pozyskać w przyszłym roku, połowa trafi do Narodowego Funduszu Zdrowia. 35 proc. wpływów ma być przekazanych do Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów, a 15 proc. do Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków.