Pożar objął dwie z trzech dwukondygnacyjnych hal archiwum Urzędu Miasta w Krakowie – poinformował mł. bryg. Łukasz Szewczyk z Komendy Miejskiej PSP w Krakowie. Akcję gaśniczą utrudnia brak możliwości użycia ciężkiego sprzętu. Strażacy półka po półce sprawdzają wysokie na trzy metry regały, poszukując tlących się dokumentów. Na miejscu pracuje 16 zastępów ratowniczo-gaśniczych.
Pożar hali w Boronowie. Na miejscu kilkanaście zastępów straży pożarnej
Strażacy gaszący w sobotę wieczorem płonący dach hali w Boronowie w powiecie lublinieckim (Śląsk) opanowali już ogień, trwa jego dogaszanie -...
zobacz więcej
Pożar wybuchł w sobotę, ok. godz. 20:30. Straż pożarna została zaalarmowana poprzez system sygnalizacji, którym objęte są obiekty archiwum. W niedzielę rano strażacy nadal walczyli z ogniem.
Nikt nie został ranny. – Z informacji, które przekazał straży pożarnej zarządca budynku, w obiekcie nie ma osób, którym zagrażałoby niebezpieczeństwo – poinformował w rozmowie z TVP Info mł. bryg. Łukasz Szewczyk.
Jak dodał, w dwóch halach, w których rozprzestrzenił się ogień, znajdują się duże ilości materiałów archiwalnych.
Jak wygląda akcja gaśnicza?
Ze względu na duże nagromadzenie materiału palnego, duże zadymienie i rozległość pożaru akcja gaśnicza jest bardzo utrudniona. Żeby obniżyć straty materialne, w gaszeniu pożaru wykorzystano kilka ton proszku gaśniczego. To nie przyniosło jednak zamierzonego rezultatu i obecnie w akcji używana jest piana gaśnicza - poinformował Szewczyk.
#wieszwiecejPolub nas
– Zmagamy się z ograniczoną przestrzenią. Są to regały o wysokości trzech mertów, przesuwane standardowo elektrycznie. Natomiast na tę chwilę prąd jest odcięty, więc musimy to mozolnie, regał po regale przestawiać ręcznie – powiedział dla TVP Info Bartłomiej Rosiek z Państwowej Straży Pożarnej.
Strażacy sprawdzają archiwum półka po półce. – Segregatory, akta, dokumenty; trafiamy na poszczególne miejsca, gdzie to się tli, żarzy – mówił Rosiek.
źródło:
TVP Info
