Rosja wydaliła trzech europejskich dyplomatów: z Polski, Niemiec i Szwecji. Decyzję tę rosyjskie MSZ podjęło w dniu, gdy z wizytą w Moskwie przebywa szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell. Jako przyczynę podano rzekomy udział dyplomatów w demonstracjach poparcia dla Aleksieja Nawalnego.
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został zatrzymany podczas kontroli paszportowej na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie, po przylocie w...
zobacz więcej
Wydalony polski dyplomata to pracownik Konsulatu Generalnego RP w St. Petersburgu. Jak wskazał korespondent TVP Info w Moskwie, Tomasz Jędruchów, w przypadku Polaka zarzut jest o tyle kuriozalny, że pracownicy polskiej służby dyplomatycznej mają wyraźny zakaz uczestnictwa w takich manifestacjach i jest on ściśle przestrzegany.
„UE to nierzetelny partner”
O wydaleniu dyplomatów poinformowano w piątek podczas wspólnej konferencji prasowej
szefa dyplomacji UE Josepa Borrella i
ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa.
Ławrow ponadto oświadczył po rozmowach z Borrellem, że
Unia Europejska nie jest obecnie solidnym partnerem Rosji. Moskwa liczy, że UE zdecyduje się na pragmatyczną współpracę - dodał.
Komentując możliwość nałożenia przez Zachód nowych sankcji na Rosję z powodu sytuacji wokół Nawalnego, szef rosyjskiego MSZ powiedział, że Moskwa przywykła już do nakładanych jednostronnie restrykcji. – Tak więc, organizujemy sobie życie, wychodząc z założenia, że Unia Europejska jest nierzetelnym partnerem, przynajmniej na tym etapie – dodał.
Komisja Europejska nie komentuje
Komisja Europejska podczas konferencji w Brukseli odmówiła skomentowania tych słów. Nie odpowiedziała też na pytanie, czy wizyta Borrella w Moskwie była dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę krytyczne słowa szefa rosyjskiego MSZ pod adresem UE. Wizyta Borrella potrwa do soboty.
źródło:
TVP Info, PAP
#rosja wydaliła dyplomatów
#konsulat rp w petersburgu
#polska dyplomacja
#rosja
#unia europejska