
Dziennikarz Radia Poznań pojawił się na Placu Wolności, by relacjonować przebieg Strajku Kobiet. Jak informuje stacja, w pewnym momencie zaatakowała go grupa zamaskowanych mężczyzn. Wśród nich była osoba z emblematami anarchistycznej grupy Freedom Fighters. – Próbowali mnie przewrócić i podstawiali mi nogi. Przeklinali i kazali mi się wynosić. Wytrącili mi telefon z ręki – mówi portalowi tvp.info reporter, który był zmuszony przerwać pracę. Sprawa zostanie zgłoszona policji.
Gdy Amerykanie wtargnęli na Kapitol, przedstawiciele Facebooka, Twittera czy Instagrama obwinili za to Donalda Trumpa. Chcąc „zaprowadzić pokój”,...
zobacz więcej
W ostatnich dniach media obiegło nagranie pokazujące, jak zwolennicy aborcji zaatakowali dziennikarkę Mediów Narodowych. Teraz podobny los spotkał reportera Radia Poznań.
W samym centrum Wielkopolski na Placu Wolności odbywał się w czwartek protest Strajku Kobiet. Gdy na miejscu gromadziły się pierwsze osoby, pojawił się tam również reporter Hubert Jach.
– Chodziłem między demonstrantami, żeby zapoznać się z treścią transparentów i tym, jak protestujący się zachowują. W pewnym momencie podeszło do mnie dwóch mężczyzn w czarnych kominiarkach. Zaczęli krzyczeć, że jestem szmalcownikiem z reżimowego radia – relacjonuje w rozmowie z portalem tvp.info dziennikarz.
Zobacz także -> Dziennikarka o pobiciu na strajku Marty Lempart
Zaatakowany mężczyzna próbował się oddalić i przejść w inne miejsce, ale wtedy wokół niego było już około 10-15 osób. – Próbowali mnie przewrócić i podstawiali mi nogi – zaznacza.
Po inauguracji Joe Bidena na prezydenta USA w Seattle odbyła się demonstracja Antify. Bojówkarze zdemolowali pierwszy w historii lokal popularnej...
zobacz więcej
Strajki Kobiet coraz częściej kończą się zamieszkami. W czwartek w Warszawie zwolennicy aborcji sforsowali ogrodzenie Trybunału Konstytucyjnego i wdarli się na teren sądu. W związku z tym protesty te zabezpiecza coraz większa liczba funkcjonariuszy.
Jak słyszymy, w bezpośrednich okolicach zdarzenia z Poznania nie było jednak żadnych policjantów. Zaatakowanemu dziennikarzowi nie miał więc kto pomóc, a osoby z tłumu nie reagowały na jego apele o umożliwienie mu pracy.
W pewnym momencie napastnicy wytrącili reporterowi telefon, przez co przestał on nagrywać całe zdarzenie. – Wypchnęli mnie z miejsca protestu. Nie pozwalali mi wrócić, a potem śledzili mnie, aż wsiadłem do tramwaju i odjechałem – relacjonuje. Co ważne, w obawie o własne zdrowie był zmuszony przerwać pracę.
Zobacz także: Policja wyprowadziła siłą osoby spod TK
Jak się dowiedzieliśmy, teraz sprawa zostanie zgłoszona policji. Ponieważ udało się zarejestrować część incydentu, funkcjonariusze będą mieli większą szansę na prowadzenie skutecznych działań.
Wykładająca na Uniwersytecie Gdańskim prof. Ewa Graczyk postanowiła wytłumaczyć zebranym na demonstracji Strajku Kobiet w tym mieście, co oznacza w...
zobacz więcej
Co więcej, napastników może pomóc namierzyć fakt, że część z nich miała odzież z emblematami anarchistycznej grupy Freedom Fighters. Jak podkreśla Radio Poznań, grupa ta jest związana ze skłotem Rozbrat, gdzie jej członkowie trenują sztuki walki.