
Transfery Joanny Muchy i Jacka Burego do ugrupowania Szymona Hołowni i niedawna 20. rocznica założenia Platformy Obywatelskiej wywołały dyskusje na temat stanu dzisiejszej opozycji i tego, jaką taktykę powinny przyjąć ugrupowania anty-PiS-u. Korzystając z nawrotu śnieżnej aury nie sposób użyć zimowej metafory – zdaje się, że cała opozycja od dłuższego czasu buksuje, niczym auto, którego koła kręcą się, ale ono wciąż stoi w miejscu.
Nie podstawiam nogi Platformie Obywatelskiej. To jest jak sztafeta. W sztafecie chodzi o to, żeby dobiec do mety, meta jest jedna i wciąż ta sama –...
zobacz więcej
Rozmawiając o kondycji opozycji, warto zauważyć pewną cykliczność w relacjach między poszczególnymi formacjami. Jesteśmy w fazie powyborczej, przed nami pierwszy od wielu lat dłuższy okres bez wyborów.
Partie mają możliwość budowania długoterminowej taktyki, zbudowania siły, która pozwoli na lepsze negocjacje przy przyszłych rozmowach koalicyjnych. Trwa przegląd kadr, sprawdzanie wierności środowisk, także medialnych. Jednak zdaje się, że opozycja straciła pewien impet, który wygasł wraz z naturalną śmiercią tzw. strajku kobiet.
„Wyliczono, że były już prezydent USA skłamał ponad 30 tysięcy razy, z czego połowa przypada na zakończoną niedawno kampanię. Jeśli opozycja chce...
zobacz więcej
Schetyna ma prawo do żalu wobec Budki – gdy wrocławski polityk oddawał stery nad PO, to nikt nie miał wątpliwości, że jest to najważniejsza partia na polskiej opozycji, która dopiero co wchłonęła poważną konkurencję – Nowoczesną. Teraz zdaje się, że praca Schetyny została zaprzepaszczona – u boku PO wyrosła Nowoczesna bis, jak można nazwać ugrupowanie Szymona Hołowni.
Liczni obserwatorzy przywództwa Schetyny twierdzili, że jest to sprawny pierwszy sekretarz, który potrafił utrzymać w ryzach sypiącą się partię, ale jego wadą jest brak charyzmy, umiejętności realnego zagrożenia Prawu i Sprawiedliwości. Teraz okazuje się, że Budka w tej kwestii wypada jeszcze gorzej – nie dość, że znów urosła konkurencja, sondaże nie poszły w górę, to jeszcze na dodatek wybory prezydenckie skończyły się podwójną porażką, bo przegrał nie tylko Rafał Trzaskowski, ale wcześniej, przez walkower, również Małgorzata Kidawa-Błońska .
Rywalizacja między prezydentem Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim zepchnęły Budkę na dalszy plan, kosztem lepiej odnajdującego się w mediach i na wiecach Trzaskowskiego. Wszystko to spowodowało, że dziś według badania IBRIS aż 59,1 proc. Polaków nie wie, kto jest liderem opozycji.
Rafał Trzaskowski nie może pogodzić się z tym, że przegrał wybory prezydenckie, że musiał wrócić do formatu samorządowego i zajmować się kolejnymi...
zobacz więcej
„Tylko zjednoczona opozycja może wygrać wybory z PiS. Trzeba wznieść się ponad urazy i antypatie, ale musi być ktoś, kto będzie łagodził spory, szukał kompromisów. Takim arbitrem może być Donald Tusk” – grzmi z okładki Newsweeka Tomasz Lis.
Na okładce znajduje się wielkie zdjęcie Tuska otoczonego dużo mniejszymi liderami – Włodzimierzem Czarzastym, Rafałem Trzaskowski, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Szymonem Hołownią i Borysem Budką. Całość okraszona jest tytułem –
Były przewodniczący PO Grzegorz Schetyna udzielił kolejnego wywiadu, w którym zaatakował obecnego szefa tej partii Borysa Budkę. Mówił m.in. o...
zobacz więcej
Kolejne głosy wołające na puszczy o powrót Donalda Tuska tylko pogrążają cała opozycję, bo pokazują, że mimo kolejnych koncepcji i mijających lat nie pojawiła się żadna sensowna alternatywa wobec PiS-u. Co ciekawe, w kontekście Donalda Tuska Polakom przypomniał o sobie Bronisław Komorowski, który we własnym, niepodrabialnym stylu słonia w składzie porcelany stwierdził, że „Tuska trochę byłoby szkoda na ten kociołek krajowy”.
Zaiste, nikt z taką megalomanią nie potrafi obrazić Polaków jak prezydent Komorowski, który o dziwo po 2015 r. nie odkrył wokół siebie wyższych celów niż pogardzany „kociołek krajowy”.