
Nie przyjął mandatu, nie zapłacił grzywny, nie stawił się na pracach społecznych, więc na dwa dni trafi do aresztu. Lider Obywateli RP Paweł Kasprzyk o godz. 10 miał stawić się w Zakładzie Karnym w Siedlcach – poinformował serwis oko.press.
Aborcja powinna być dozwolona nawet w dziewiątym miesiącu ciąży – uważa lider Obywateli RP i kandydat do Senatu Paweł Kasprzak. – Jeśli ktoś się na...
zobacz więcej
Wszystko zaczęło się 8 grudnia 2017 r. na demonstracji pod sejmem, gdzie protestujący sprzeciwiali się zmianom w ustawie o Sądzie Najwyższym. Kasprzak został zatrzymany przez policję za przejście przez ulicę w niedozwolonym miejscu na ulicy Górnośląskiej.
Dostał mandat w wysokości 50 zł, ale odmówił jego przyjęcia.
25 stycznia 2020 r. Kasprzak otrzymał od sądu wyrok nakazowy: 300 zł kary i 100 zł kosztów sądowych. Nie złożył odwołania, choć tak postąpiło kilku innych ukaranych, którym sąd przyznał ostatecznie rację, anulując mandaty.
Kasprzak przyjął inną strategię. „Jestem nieściągalny, mam puste konta” – przywołuje jedną z jego wypowiedzi oko.press.
Cztery miesiące później sąd zamienił mu sankcję na 20 godzin prac społecznych. – Kasprzak podczas rozmowy oświadczył, że nie zamierza wykonywać kary w związku z konsekwentnie przyjętą przez niego postawą obywatelskiego nieposłuszeństwa – cytuje wypowiedź kuratora sądowego oko.press.