
W Moskwie trwa mobilizacja z jednej strony zwolenników Aleksieja Nawalnego, którzy zamierzali w jutro demonstrować w obronie lidera opozycji, zaś z drugiej służb siłowych. Władze za wszelką cenę chcą zapobiec wystąpieniom – informuje z Moskwy korespondent TVP Info Tomasz Jędruchów.
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został zatrzymany podczas kontroli paszportowej na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie, po przylocie w...
zobacz więcej
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że demonstracje, do których wezwali zwolennicy Aleksieja Nawalnego po jego aresztowaniu, są niedopuszczalne. Podkreślił, że chodzi o akcje, które miałyby się odbyć bez zezwolenia władz.
Pytany o stanowisko Kremla w tej sprawie Pieskow odparł, że polega ono na „bezwarunkowej konieczności przestrzegania prawa”. Niedopuszczalne jest – dodał – „organizowanie akcji niezgodnych z prawem, a tym bardziej prowokowanie udziału młodych ludzi w tych akcjach”.
Rzecznik prezydenta Władimira Putina ocenił także, że jest czymś „absolutnie naturalnym” wystosowywanie ostrzeżeń przed udziałem w demonstracjach. Z takimi ostrzeżeniami zwróciło się m.in. MSW Rosji, prokuratura i ministerstwo oświaty . To ostatnie wezwało rodziców, by zapobiegli udziałowi młodzieży szkolnej w protestach.