
Bardzo nie chcielibyśmy dawać mandatów, ale z uwarunkowań prawnych wynika, że za nieprzestrzeganie zasad jesteśmy zobligowani do wyciągania określonych konsekwencji i nakładania stosownych kar administracyjnych. I to jest powszechnie wiadome – mówi Krzysztof Saczka, Główny Inspektor Sanitarny. W ten sposób skomentował fakt, że niektórzy przedsiębiorcy zdecydowali się wbrew przepisom otworzyć swoje biznesy.
W obliczu ryzyka rozprzestrzenienia się nowych mutacji koronawirusa Niemcy nie wykluczają przywrócenia kontroli na swych granicach z krajami Unii...
zobacz więcej
W „Polska Times” Saczka podkreśla, że jeśli przy obecnym poziomie dziennych zakażeń nie będziemy przestrzegać obostrzeń pandemicznych, szybko możemy doprowadzić do dużego wzrostu liczby zakażonych. „A pamiętajmy, że to niezwykłe wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia. Patrząc na dane statystyczne, około 2-3 proc. z poziomu zakażeń to zgony” – przypomniał.
„Powinniśmy więc podchodzić odpowiedzialnie zarówno do siebie, jak i do swoich najbliższych i stosować te uwarunkowania, które mamy wskazane w postaci regulacji związanych z warunkami sanitarno-epidemiologicznymi” – dodaje.
Główny Inspektor Sanitarny zdaje sobie sprawę z tego, że obostrzenia są społecznie niezwykłym kosztem.
– Troska o bezpieczeństwo nas wszystkich, zamrożenie kontaktów, jest konieczne. Jednak nieposłuszeństwo obywatelskie jest wyrazem rozpaczy –...
zobacz więcej
„Wracając do górali (...) oraz ich biznesów. Oczywiście jest to koszt społeczny – przedsiębiorcy nie mogą ich prowadzić w takim zakresie, w jakim mogliby je prowadzić w normalnych warunkach. W tej chwili mamy zimę, kończą się ferie, jest to okres, gdzie na Podhalu zwykle było duże obłożenie turystyczne i ten biznes tam kwitł, rozwijał się. Natomiast w sytuacji epidemiologicznej którą mamy, tej działalności niestety nie można prowadzić” – podkreślił Saczka.
„Otwieranie tego typu działalności w tej chwili na pewno nie ułatwia nam zarządzania sytuacją epidemiologiczną i stanowi bardzo duże ryzyko w kierunku sprowokowania potencjalnego wiosennego wzrostu zakażeń. A to może odbić się społecznie bardzo niekorzystnie; widzimy, co się dzieje w krajach ościennych...” – zwrócił uwagę GIS.