
Polski smog, ze względu na warunki pogodowe, w których powstaje, ale i ze względu na swój skład, to co innego, niż znany z literatury smog londyński – mówi prof. Grzegorz Wielgosiński z PŁ. W jego ocenie pojęcie „smog polski” powinno funkcjonować jako określenie odrębnego typu zanieczyszczeń powietrza.
Noc z niedzieli na poniedziałek była jedną z najmroźniejszych w ostatnim czasie. Oprócz rekordów mrozu padły też inne, zdecydowanie gorsze. Dotyczą...
zobacz więcej
W literaturze naukowej tradycyjnie wyróżnia się dwa typy smogu, które różnią się od siebie składem i tym, w jakich warunkach powstają. To smog londyński i smog typu Los Angeles (kalifornijski).
Zajmujący się inżynierią ochrony powietrza dr hab. Grzegorz Wielgosiński, profesor z Wydziału Inżynierii Procesowej i Ochrony Środowiska Politechniki Łódzkiej, uważa jednak, że smog, z którym najczęściej mamy do czynienia w Polsce, nie pasuje do żadnego z tych określeń. W swoich publikacjach naukowych proponuje termin „smog polski”.
Smog kalifornijski (fotochemiczny) jest charakterystyczny dla ciepłych miesięcy i temperatur powyżej 30 st. W jego skład wchodzą tlenki azotu, węglowodory, a zwłaszcza ozon, a źródłem są przede wszystkim samochody.
Polski Alarm Smogowy rozpoczął akcję „Zobacz, czym oddychasz”, podczas której trzy mobilne instalacje w formie oddychających płuc pojawią się w...
zobacz więcej
W Polsce w warunkach tzw. smogu zimowego nie obserwujemy podwyższonych stężeń dwutlenku siarki. Zamiast tego mamy wysokie stężenie pyłów, zwłaszcza PM10 i PM2,5, a także benzopirenu.
B
Dlaczego w smogu polskim nie ma tyle dwutlenku siarki, co w smogu londyńskim?
– Węgle, którymi opala się w Polsce, zawierają zwykle więcej związków azotowych niż węgle angielskie. Związki azotowe są też obecne w drewnie, którym często opala się polskie domy. To powoduje dodatkową emisję amoniaku, który wiąże dwutlenek siarki, tworząc wtórny aerozol nieorganiczny: pył. Dlatego zimą nie mamy przekroczeń dwutlenku siarki, za to bardzo wysokie stężenia pyłów – opisuje badacz z PŁ.
Mroźny wyż rosyjski oznacza największy smog w Polsce
Zwraca też uwagę, że w Polsce smog zauważalny staje się w innych warunkach atmosferycznych niż w Wielkiej Brytanii. Z największym smogiem mamy do czynienia w Polsce zwłaszcza wtedy, gdy mroźny wyż rosyjski podsyła nam zimne powietrze, ale i zapewnia słoneczną pogodę.
Czytaj także: Najgorszy na świecie smog jest w Indiach. Daje cięższy przebieg Covid-19
W poniedziałek wskazania stężeń pyłu zawieszonego w powietrzu w wielu punktach woj. śląskiego utrzymywały się stale powyżej norm. Ogłoszono ...
zobacz więcej
– Wtedy jest po pierwsze bardzo zimno, więc wszyscy grzeją domy na potęgę i rośnie emisja z pieców domowych. A z drugiej strony mamy zjawisko inwersji: Słońce ogrzewa atmosferę, a powierzchnia Ziemi, często pokryta śniegiem, jest mocno wychłodzona. W nocy następuje wypromieniowanie ciepła i znaczne spadki temperatur przy gruncie. A to są właśnie warunki inwersyjne, sprzyjające rozwojowi smogu – mówi prof. Wielgosiński.
– Smog polski jest więc smogiem pyłowym, który powstaje zimą przy mroźnej pogodzie wyżowej – podsumowuje naukowiec. W jego opinii ten smog polski może być obserwowany nie tylko w naszym kraju, ale i na niektórych obszarach Turcji.
Wielkopolscy policjanci zamieścili nagranie w sieci z kontroli samochodu. Widok może nieco zdumiewać, ponieważ z rury wydechowej zaczęły się...
zobacz więcej
– Najgorsze dla organizmów są jednak zawarte w smogu wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Takie związki zaliczane są do trwałych zanieczyszczeń organicznych, które się bardzo długo rozkładają w środowisku – mówi naukowiec. I informuje, że w skali naszego kraju emisje tych węglowodorów aromatycznych to ponad 150 ton rocznie.
Do tych związków należy benzopiren, substancja o udowodnionej bardzo wysokiej kancerogenności. Emitowany z pieców domowych, skaża glebę i przedostaje się do upraw. W smogu zawarte są inne wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, które również mogą być czynnikiem zwiększającym ryzyko wystąpienia nowotworów.
Zapytany o to, jak na jakość powietrza wpływa palenie drewnem w kominkach, badacz odpowiada: „Bezwzględnie lepsze jest ogrzewanie domu za pośrednictwem elektrociepłowni niż opalanie drewnem”. W jego opinii „kominek jest jednym z najgorszych urządzeń do spalania. Tam natlenienie strefy spalania jest marne. Kominek będzie źródłem sporej emisji tlenku węgla i produktów niepełnego spalania. To wynika z jego konstrukcji” – mówi.
Epidemia koronawirusa w znacznym stopniu wstrzymała gospodarkę i transport. W większości polskich miast komunikacja publiczna kursuje ze...
zobacz więcej
– A przy spalaniu drewna może być też większa emisja wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych niż w przypadku spalania węgla. A również powstawać może więcej dioksyn – mówi.
Jeśli jednak już ktoś pali drewnem, powinien dbać o to, by było ono dobrze wysuszone.
– Mokre drewno jest złym paliwem ze względu na obecność wody, która ułatwia przebieg pewnych niekorzystnych reakcji chemicznych. Suche drewno może i daje niskie emisje zanieczyszczeń, ale nie jest to aż taka rewelacja, żeby móc mówić, że jak palę drewnem, to nie zanieczyszczam powietrza. To nieprawda – podkreśla naukowiec.
Czytaj także: Na Mazowszu nie będzie można palić w kominkach w smogowe dni