
Amerykańska lewica z entuzjazmem przywitała zwycięstwo Joego Bidena w wyborach prezydenckich. Po czterech latach prowadzenia nieustannej wojny z Donaldem Trumpem i krytyki każdego jego posunięcia, przyszedł czas na wzięcie odpowiedzialności za kraj. Wśród najważniejszych kwestii, którymi już od samego początku prezydentury będzie musiał zająć się Demokrata, jest sprawa Chin.
Pierwszego dnia rządów nowego prezydenta Joego Bidena Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) zakomunikował o wstrzymaniu programu, na mocy...
zobacz więcejPo Joem Bidenie można spodziewać się, że w wielu kwestiach dotyczących polityki zagranicznej on i jego otoczenie będą prowadzić inną politykę od Donalda Trumpa. Małe są jednak szanse na spełnienie życzeń przedstawicieli Pekinu, którzy liczą, że nowy amerykański prezydent będzie skłonny do odwilży w relacjach.
Pierwszym zagranicznym rozmówcą prezydenta Joego Bidena będzie premier Kanady Justin Trudeau; rozmowa odbędzie się w piątek – oświadczyła...
zobacz więcej
Pompeo podkreślił przy tym, że represje stosowane są też wobec przedstawicieli mniejszości kazachskiej i kirgiskiej. Zwrócił przy tym uwagę na działania chińskiej propagandy, która przekonywała zagranicę, że w regionie tym prowadzone są jedynie projekty edukacyjne i społeczne, a także działania antyterrorystyczne. W tym samym czasie komunistyczne władze straszyły Chińczyków, że mają do czynienia z niebezpiecznym elementem, plagą i „złośliwym guzem”.
„Nie będziemy milczeć. Jeżeli KPCh pozwala sobie na popełnianie ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości wobec swoich własnych obywateli, wyobraźcie sobie, co ośmieli się zrobić wolnemu światu w nie tak bliskiej przyszłości” – zaznaczył w oświadczeniu Pompeo.
Te słowa rzeczywiście wymagają refleksji. W szczególności wśród tych, którzy wciąż głoszą, że taka jest kolej rzeczy, by to Chiny w najbliższej przyszłości stały się światowym liderem i zastąpiły w tym USA.
Jak będzie wyglądał wtedy taki świat, jakie będą w nich prawa, w szczególności dla słabszych? Czy to, co się dzieje m.in. w Sinciangu, jest zapowiedzią niedalekiej przyszłości?
Donald Trump opuścił Biały Dom i wraz z żoną Melanią udali się do swojej rezydencji na Florydzie Mar-a-Lago. W tym czasie Waszyngton szykuje się na...
zobacz więcej
Chiny nałożyły sankcje na 28 osób z administracji byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, w tym na byłego sekretarza stanu Mike'a Pompeo –...
zobacz więcej
Wcześniej Blinken potępił aresztowania działaczy demokratycznych w Hongkongu jako „atak na tych, którzy odważnie występują w obronie uniwersalnych praw”. Kwestie tego regionu, który traci swoją autonomię na rzecz komunistycznych władz, a także wsparcie przez Waszyngton broniącego swojej niezależności Tajwanu, były dla administracji Trumpa niezwykle ważne.
Tematy te na pewno zostaną podjęte przez nową amerykańską administrację. To zaś z miejsca będzie wywoływać gwałtowną reakcję Pekinu.
Były doradca Donalda Trumpa ds. międzynarodowych John Bolton stwierdził, że Polska powinna rozwijać kontakty z nową administracją w USA. Bolton...
zobacz więcej
Prezydent RP Andrzej Duda złożył w środę na Twitterze gratulacje nowemu prezydentowi USA Joe Bidenowi. Dodał, że liczy na bliską współpracę z nowym...
zobacz więcej
Zgodnie z amerykańską tradycją Donald Trump zostawił swojemu następcy notatkę – informuje portal amerykańskiego dziennika „New York Post”. Źródło...
zobacz więcej
Pekin, niezwykle wrogo nastawiony do Trumpa, który nie tylko nieustannie krytykował chińskich komunistów na arenie międzynarodowej, ale także nakładał na nich sankcje i zmusił ich ostatecznie do podpisania porozumień handlowych, liczy, że Biden będzie chciał ocieplić relacje.
Nic na razie jednak nie wskazuje, by doszło pod tym względem do większych zmian. W trakcie kampanii określił przywódcę ChRL Xi Jinpinga jako „zbira” i zapowiedział, że będzie podnosił kwestie łamania praw człowieka.
Powoła na stanowisko szefa dyplomacji wcześniej wspomnianego Blinkena, a na stanowisko starszego dyrektora ds. Chin w radzie bezpieczeństwa narodowego – Laurę Rosenberger, która uważa, że Chiny i Rosja są największymi wrogami demokracji i oskarża Pekin o dezinformowanie i tuszowanie swoich błędów w kwestii pandemii.
Po zaprzysiężeniu w środę na prezydenta USA Joe Biden podpisze 15 aktów wykonawczych, anulując niektóre decyzje podjęte przez dotychczasowego...
zobacz więcej
„Biden zapowiedział zwalczanie nieuczciwych praktyk handlowych ChRL (np. subsydiów czy naruszeń praw własności intelektualnej) oraz utrzymanie na początku swojej kadencji umowy tzw. pierwszej fazy i związanych z nią ceł. Ponadto możliwa jest kontynuacja m.in. ograniczania dostępu do amerykańskich technologii dla chińskich firm, wsparcia dla Tajwanu czy zaangażowania na Morzu Południowochińskim” – przewidują eksperci.
Zwracają oni również uwagę, że ważne w rywalizacji z ChRL będzie dla Bidena ożywienie amerykańskiej gospodarki po pandemii, a także zwiększenie jej soft power, w tym roli USA jako lidera światowych demokracji.
To będzie wywoływać reakcję Chin – będą one starały się zniechęcać kolejne kraje do współpracy z Waszyngtonem i poprzez zacieśnianie współpracy z Rosją czy państwami Azji Środkowej będą działać na rzecz stworzenia dla nich przeciwwagi.
Antony Blinken, nominowany przez prezydenta elekta Joego Bidena na sekretarza stanu, powiedział, że administracja nowego prezydenta „ożywi” umowy z...
zobacz więcej
Szefowa programu europejskiego z think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Heather Conley oceniła, że w ten sposób „UE wysłała do nowej administracji Bidena wiadomość, że bardziej ceni swoją rolę niezależnego podmiotu międzynarodowego niż rozwijanie wspólnej polityki transatlantyckiej”.
Jej zdaniem CAI nie jest zagrożeniem dla USA, ale ocenia to jako straconą szansę na koordynację polityki Zachodu wobec Pekinu.
– CAI jest manifestacją strategicznej autonomii UE, ale za jaką cenę? By zawrzeć w dużej mierze symboliczną i słabą umowę inwestycyjną, której Chińczycy prawdopodobnie nie dotrzymają, osłabia się UE jako podmiot oparty na wartościach i potrzebujące pilnej odbudowy stosunki transatlantyckie. Nazwałbym to bardziej pustą strategiczną symboliką niż strategiczną autonomią – zaznaczyła Heather Conley.
Przed nowym amerykańskim prezydentem mnóstwo zadań, z czego osiągnięcie pozycji siły wobec Chin i zjednoczenie do tego celu Zachodu będzie jednym z najtrudniejszych w trakcie jego prezydentury.
Autor jest dziennikarzem Polskiego Radia