
Zabójstwa na zlecenie, windykacja należności za dostawy narkotyków oraz pilnowanie prania pieniędzy dla bossów południowoamerykańskich karteli – tym miała się parać działająca w Hiszpanii specjalna grupa rozpracowana przez Gwardię Cywilną (Guardia Civil) oraz agentów DEA (Drug Enforcement Administration, amerykańskiej agencji antynarkotykowej). Podczas akcji aresztowano czterech mężczyzn, a siedem kolejnych osób usłyszało zarzuty.
Ponad cztery narkotyków m.in. haszyszu i kokainy przemycił do Wielkiej Brytanii, Niemiec i Skandynawii gang wywodzący się z Pomorza. Dwóch...
zobacz więcej
Na razie zarówno hiszpańska Gwardia Cywilna, jak i DEA są dosyć oszczędne w informowaniu o działalności grupy windykatorów. Zdaniem śledczych zostali wysłani do Hiszpanii, aby pilnować interesów południowoamerykańskich karteli.
Trzon grupy stanowiło czterech mafijnych cyngli z paszportami Kolumbii, Hiszpanii i Wenezueli. Z ustaleń śledczych wynika, że ich głównym zadaniem było „dyscyplinowanie” hiszpańskich gangów, aby w terminie płaciły za dostawy narkotyków, głównie kokainy.
W czasie operacji GC i DEA, wspieranych przez Europol, udało się także ustalić sieć „praczy”, którzy legalizowali pieniądze z narkobiznesu stosując tzw. smurfing. To jedna z klasycznych metod prania pieniędzy.