
Federalny minister zdrowia Jens Spahn bronił w środę na konferencji prasowej przedłużenia lockdownu w Niemczech i wprowadzenia kolejnych ograniczeń, pomimo niedawnego niewielkiego spadku liczby zakażeń. Restrykcje porównał do antybiotyku.
W obliczu ryzyka rozprzestrzenienia się nowych mutacji koronawirusa Niemcy nie wykluczają przywrócenia kontroli na swych granicach z krajami Unii...
zobacz więcej
KORONAWIRUS – RAPORT
Spahn powiedział, że właśnie dlatego, że liczba infekcji spada, ważne jest teraz, by zintensyfikować wysiłki, aby jeszcze „odpowiednio ją zmniejszyć”. Chodzi o osiągnięcie poziomu, którym można zarządzać w dłuższym okresie, na przykład śledząc łańcuchy infekcji i kontrolując kwarantanny.
„Nie chcę, żebyśmy na końcu winili siebie samych, że zbyt wcześnie wprowadziliśmy poluzowania i po czterech tygodniach wróciliśmy do poprzedniego stanu” – stwierdził minister.
– Ten lockdown jest jak antybiotyk: jeśli odstawisz go zbyt wcześnie, potem sytuacja może się pogorszyć – powiedział Spahn.
Rząd federalny i rządy krajów związkowych zdecydowały we wtorek wieczorem o przedłużeniu do połowy lutego lockdownu, który pierwotnie był planowany do końca stycznia.
Czytaj także: Pfizer opracował plan zwiększenia produkcji szczepionek w Europie