
Prokuratura bada okoliczności śmiertelnego wypadku, do którego doszło podczas zabawy na Górce Szczęśliwickiej w Warszawie. Po uderzeniu w ławkę podczas jazdy na sankach zmarł 12-letni chłopiec.
Po niefortunnym zjeździe z Górki Szczęśliwickiej 12-latek uderzył głową w element ławki. W wyniku poniesionych obrażeń chłopiec zmarł – przekazała...
zobacz więcej
Do tragedii doszło w sobotę po godz. 16. Tego dnia utrzymał się śnieg. Dzieci zjeżdżały na sankach z Górki Szczęśliwickiej na warszawskiej Ochocie. Podczas zjazdu 12-letni chłopiec uderzył głową w element ławki, która stała u stóp górki.
Chłopiec trafił do Dziecięcego Szpitala Klinicznego; tam zmarł z powodu odniesionych obrażeń. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Śledztwo wszczęto m.in. w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci małoletniego. Powołany został biegły z zakresu medycyny sądowej w celu ustalenia przyczyny zgonu dziecka. – Wykonywane są czynności dowodowe mające na celu ustalenie przebiegu zdarzenia – powiedziała portalowi tvp. info prok. Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak poinformował urząd dzielnicy Ochota, w miejscu, w którym doszło do tragedii, nie wolno jeździć na sankach. „Na dole nie ma już ławek ani koszy betonowych, ale są latarnie i drzewa, a także ogrodzenie kościoła. Ze stromej, oblodzonej górki jedziesz szybko, nie masz gdzie wyhamować i wpadasz na drzewa czy mur. Nawet w kasku można się połamać, pokaleczyć. Dlatego umieściliśmy wokół tablice ostrzegawcze” – przekazał urząd.
„Na sanki idźcie na drugą stronę górki. I jeszcze prośba – nie wchodźcie na zamarznięte jeziorko! Tam jest bardzo głęboko. Bawcie się, korzystajcie z parku, dbajcie przy tym o siebie i innych” – dodano.
Przeczytaj też o mężczyźnie, który
poszedł na spacer i zamarzł przy domu.