Jak zmarł? W niedzielę nad ranem w Chatce pod Śnieżnikiem odnaleziono zwłoki młodego mężczyzny. Jak się okazało, to były siatkarz Roman Gulczyński. Po przeprowadzeniu sekcji wiadomo już, jak doszło do tragedii. Zwłoki mężczyzny zostały znalezione w położonej w masywnie Śnieżnika (1423 m n.p.m.) chatce pod tym szczytem – popularnym wśród turystów miejscu schronienia w Sudetach Wschodnich. Ratownicy Sudeckiej Grupy GOPR przekazali w poniedziałek, że niedzielna akcja sprowadzenia zwłok mężczyzny z chatki pod Śnieżnikiem trwała kilkanaście godzin. „Znaczne ilości świeżego śniegu, a także trudno dostępny teren, na którym położna jest Chatka, wymagały zaangażowania do działań ponad 15 ratowników. Wyprawa rozpoczęła się ok. godziny 9.30, zaś ostatnie związane z nią działania zakończyły się po godzinie 22” – napisali ratownicy na profilu Sudeckiej Grupy GOPR. Okazało się, że zmarły mężczyzna to 37-letni Roman Gulczyński, siatkarz, mistrz polski juniorów. Śledczy poinformowali, że przyczyną śmierci było zachłyśnięcie treścią pokarmową. Podczas sekcji pobrano też materiał do badań toksykologicznych. Chata pod Śnieżnikiem jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Masywie Śnieżnika. Turyści mogą schronić się tam i przespać. Roman Gulczyński nie żyje... Bardzo smutne wiadomości obiegły w niedzielę siatkarski świat. Roman Gulczyński, który...Opublikowany przez EWINNER Gwardia Wrocław Niedziela, 17 stycznia 2021 Przeczytaj też o mężczyźnie, który poszedł na spacer i zamarzł przy domu. #wieszwiecejPolub nas