
Dwóch młodych Marokańczyków zostało zatrzymanych w Pilźnie na Podkarpaciu. Błąkali się między domami, byli zdezorientowani, wyziębieni, głodni; mieli odmrożone stopy. Pomogli im funkcjonariusze Straży Granicznej. Teraz ich stan zdrowia jest zadowalający – przekazała rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Tragedią zakończył się niedzielny spacer 52-latka spod Pleszewa. Mężczyzna zamarzł na śmierć. Ciało znajdowało się nieopodal jego domu.
zobacz więcej
Mjr Elżbieta Pikor poinformowała, że dwóch błąkających się w Pilźnie w okolicach prywatnych posesji cudzoziemców zostało zatrzymanych w sobotę przez policję i przekazanych Straży Granicznej.
Byli zdezorientowani, wyziębieni i głodni; nie mieli przy sobie dokumentów, nie potrafili się z nikim porozumieć.
– Obaj wskazywali na stopy i mieli problem z poruszaniem się. Wezwano karetkę pogotowia. Okazało się, że mężczyźni nie mogą chodzić, bo mają odmrożone stopy. Trafili do dębickiego szpitala – wyjawiła mjr Pikor.
Tragicznie zakończyła się wycieczka na rowerze elektrycznym dla 20-latka z Niemiec. Kiedy w rowerze wyczerpała się bateria, do celu chciał dojść...
zobacz więcej
– Z relacji mężczyzn wynika, że większość trasy przebyli pieszo lub korzystając z pomocy przypadkowo napotkanych osób . Jak mówią, nie spodziewali się w Europie tak niskich temperatur, stąd nie byli odpowiednio ubrani, nie mieli też stosownego obuwia – wyjawiła rzeczniczka BiOSG.
Podkreśliła, że biorąc pod uwagę okoliczności zatrzymania obcokrajowców i panujące warunki pogodowe, „jest wielce prawdopodobne”, że interwencja policji i udzielona pomoc lekarska „uratowała im zdrowie, a może nawet i życie”.
Zobacz także: Tragedia na kuligu. Nastolatka walczy o życie