
Tragedią zakończył się niedzielny spacer 52-latka spod Pleszewa. Mężczyzna zamarzł na śmierć. Ciało znajdowało się nieopodal jego domu.
Tragicznie zakończyła się wycieczka na rowerze elektrycznym dla 20-latka z Niemiec. Kiedy w rowerze wyczerpała się bateria, do celu chciał dojść...
zobacz więcej
Do zdarzenia doszło w niedzielę 17 stycznia we wsi Wronów w gminie Gizałki (woj. wielkopolskie). W nocy temperatura spadła poniżej -20 stopni. W ciągu dnia było kilkanaście stopni mrozu.
Jak poinformowała w rozmowie z portalem tvp.info rzeczniczka pleszewskiej policji st.asp. Monika Kołaska około godziny 8:40 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o znalezieniu
zwłok.
Okazało się, że ciało swojego 52-letniego brata odnalazł mieszkaniec wsi. Mężczyzna wybrał się rankiem na spacer po okolicy. Ciało znajdowało się nieopodal posesji, na której mieszkał. Mężczyzna zmarł z powodu wychłodzenia organizmu.
– Na miejsce przybył lekarz, który stwierdził zgon. Nastąpił z powodu wychłodzenia bez udziału osób trzecich. Zwłoki wydano rodzinie – przekazała rzeczniczka policji.