Władze Polskiego Związku Piłki Nożnej podjęły decyzję tyleż kontrowersyjną, co przez wszystkich oczekiwaną: Jerzy Brzęczek przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji. Dlaczego akurat teraz, kilka miesięcy przed mistrzostwami Europy? Kto może go zastąpić?
Jerzy Brzęczek przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski – poinformował PZPN.
zobacz więcej
Przez dwa lata pracy z kadrą Jerzy Brzęczek nie zrobił nic, by nawet najwięksi fani jego talentu trenerskiego mogli być decyzją Bońka oburzeni. Kadra nie miała jego „stempla”, zawodnicy byli niezadowoleni, a o milczeniu Lewandowskiego pisano w zeszłym roku więcej niż o jakimkolwiek innym wywiadzie.
Jasnym było, że najlepszy piłkarz świata nie jest w reprezentacji odpowiednio wykorzystywany. Jasnym było też, że Zbigniew Boniek – niegdyś świetny piłkarz, potem niespełniony selekcjoner i całkiem sprawny działacz – do błędów przyznaje się rzadko.
Jeszcze w listopadzie prezes PZPN zapewniał, że „to nie czas na zmiany”. Od kilkunastu miesięcy w rozmaitych mediach uprawiał wszelką gimnastykę, by usprawiedliwić nie tylko słabą grę, ale i słabe wyniki Polaków. A to, że piłkarzy mamy za słabych, a to, że rywale mocni, boisk nie ma, pogoda nie taka, zupa za słona...
Awans na mistrzostwa Europy
Choć niemal
każdemu kibicowi w Polsce wydawało się, że ten projekt nie ma szans się udać, a mistrzostwa Europy okażą się klapą, sam awans – połączony z nieskończonym wsparciem prezesa – wydawał się na tyle silną legitymacją, że Brzęczka trzeba było uznać za nietykalnego. Przynajmniej do lipca.
A jednak: po nieco ponad dwóch latach pracy, selekcjoner pożegnał się z kadrą. Na Euro poprowadzi nas ktoś inny. Kto? I dlaczego Brzęczka zwolniono akurat teraz?
Najbardziej logiczny wydaje się wariant włoski. Boniek kocha Italię, tamtejszą ligę, piłkarzy i trenerów uważa za najwspanialszych i najlepszych, a tak się składa, że pracę w Torino może stracić za chwilę Marco Giampaolo. Kto to taki?
To była formalność. Po znakomitym sezonie, zwieńczonym upragnionym triumfem w Lidze Mistrzów, Robert Lewandowski został doceniony przez kibiców,...
zobacz więcej
Wielu kibiców nad Wisłą nazywa go „ojcem” reprezentantów Polski: to on wprowadzał do Sampdorii Bartosza Bereszyńskiego czy Karola Linettego, to on – jeszcze jako szkoleniowiec Empoli – stał za eksplozją talentu Piotra Zielińskiego. Zna też Łukasza Skorupskiego, Krzysztofa Piątka... W Torino, skąd ma zostać zwolniony po kilku słabszych meczach, współpracował zresztą z Linettym, którego sam namówił na przenosiny z Genui do Turynu.
– To taktyczny maniak. Zdarza się, że nie śpi całą noc, bo ogląda mecze. Dzień po spotkaniu potrafi powiedzieć, że zdążył już trzy, cztery razy przeanalizować naszą grę – opowiadał w „Piłce Nożnej” Bartosz Bereszyński, chwaląc Włocha, przekonując, że „bardzo się przy nim rozwinął”.
Zbieg okoliczności?
Być może zwolnienie obu w tym samym czasie to czysty zbieg okoliczności. Jeśli tak, na liście prezesa może być też kilka innych kandydatur. Dominuje oczywiście wariant włoski: Gianni De Biasi, prowadzący obecnie Azerbejdżan, będący w 2018 roku drugą, po Brzęczku, opcją dla Bońka. Może Luciano Spaletti? To byłoby wielkie nazwisko. Są też bardziej przyziemne kandydatury: Nenad Bjelica, który po odejściu z Lecha awansował z Dinamem Zagrzeb do Ligi Mistrzów,
jest jednym z faworytów kibiców. Zna język polski, zna naszych piłkarzy, znany jest też ze swojej pracowitości. Ma jednak ważny kontrakt z NK Osijek i trudno wyobrażać sobie, by postawił nazwisko na szali, przejmując na – być może – zaledwie kilka miesięcy reprezentację Polski.
Bezpiecznym rozwiązaniem wydaje się też przywrócenie na fotel selekcjonera Adama Nawałki. Po nieudanych mistrzostwach świata, Nawałka zaliczył kilka fatalnych miesięcy w Poznaniu i... zniknął z radarów. Wciąż pamiętany jest jednak jako człowiek, który odmienił oblicze naszej kadry: wprowadził szereg zasad i usprawnień, nadał profesjonalnego oblicza, sprawił, że piłkarzy zaczęto szanować, a na myśl o powołaniu każdy przebierał nogami. Tyle i aż tyle. Może tego nam właśnie teraz potrzeba?
Jedno jest pewne: na ogłoszenie nazwiska następcy nie trzeba będzie długo czekać. Czasu do Euro coraz mniej, ktokolwiek ma zastąpić Brzęczka, musi więc zacząć teraz.
źródło:
PORTAL TVP.INFO
#Jerzy Brzęczek
#reprezentacja Polski
#Zbigniew Boniek
#Robert Lewandowski
#Marco Giampaolo
#Nenad Bjelica
#Adam Nawałka
#piłka nożna
#reprezentacja Polski w piłce nożnej