
Porozumienie dotyczące umowy inwestycyjnej z Chinami osłabia UE jako podmiot oparty na wartościach – ocenia ekspertka waszyngtońskiego think tanku Heather Conley. Jej zdaniem działania Unii w tej sprawie to „bardziej pusta strategiczna symbolika niż strategiczna autonomia”.
W ostatnich dniach minionego roku między Unią Europejską a Chinami osiągnięto porozumienie w kwestii umowy inwestycyjnej, nad którą pracowano od...
zobacz więcej
Pod koniec 2020 r. przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel poinformował, że Unia Europejska i Chiny osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie negocjowanej od siedmiu lat umowy inwestycyjnej (CAI). Sprawa odbiła się w Waszyngtonie szerokim echem nie tylko ze względu na rosnącą rywalizację amerykańsko-chińską, ale także dlatego, że porozumienie ogłoszono na kilka tygodni przed wprowadzeniem się do Białego Domu Demokraty Joego Bidena.
– UE wysłała do nowej administracji Bidena wiadomość, że bardziej ceni swoją rolę niezależnego podmiotu międzynarodowego niż rozwijanie wspólnej polityki transatlantyckiej. Nowa administracja nie może odpowiedzieć do 20 stycznia, a potem minie kilka tygodni, zanim nowi urzędnicy wysokiego szczebla zostaną zatwierdzeni i przygotowani do oficjalnego nawiązania współpracy z ich europejskimi odpowiednikami – mówi Conley, szefowa programu europejskiego z think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).
Ubezpieczyciel projektu Nord Stream 2, spółka Zurich Insurance Group AG postanowiła wycofać się z tego przedsięwzięcia – wynika ze źródeł bliskich...
zobacz więcej
– By zawrzeć w dużej mierze symboliczną i słabą umowę inwestycyjną, której Chińczycy prawdopodobnie nie dotrzymają, osłabia się UE jako podmiot oparty na wartościach i potrzebujące pilnej odbudowy stosunki transatlantyckie. Nazwałbym to bardziej pustą strategiczną symboliką niż strategiczną autonomią – argumentuje.
Była wicedyrektor wydziału europejskiego w Departamencie Stanu ostrzega, że umowa, o ile zostanie wdrożona, „może w niezamierzony sposób skutkować dalszym wewnętrznym podziałem UE”. – Niektóre państwa członkowskie będą nadal twardo sprzeciwiać się działaniom Chin, ale inne będą dążyć do pogłębienia więzi gospodarczych z Chinami – przewiduje Conley.
Ostrzega przy tym, że władze ChRL grają na podziały w UE, a te w polityce zagranicznej Wspólnoty mogą powodować łagodniejszy kurs np. w kwestii niedawnego „rozprawienia się przez Pekin z działaczami demokratycznymi w Hongkongu”.