Polecenie miał wydać Łukaszenka. Niezależne białoruskie media publikują – jak twierdzą – podsłuch ze struktur MSW. Według ByPolu, organizacji zrzeszającej milicjantów, prokuratorów, sędziów i żołnierzy, którzy porzucili służbę dla reżimu, z nagrania ma wynikać, w jaki sposób tłumione są protesty opozycji. Jest nawet mowa o założeniu obozu koncentracyjnego. Przemówienie generała Mikałaja Karpiankoua pochodzi najpewniej z końca października ubiegłego roku – informuje niezależny portal TUT.by. Słychać w nim zdanie „na ministra mianowano Kubrakowa Iwana Uładzimirawicza, generała-majora, któremu dziś wręczono pagony generała-porucznika”. Miało to miejsce 30 października w Pałacu Niepodległości w Mińsku. <br><br> Jak relacjonuje telewizja Biełsat, na początku nagrania jest mowa o rosyjskim <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=pistolet" target="_blank">pistolecie</a></b> Jarygina (PJA lub МР-443 „Gracz”), który białoruskie służby bezpieczeństwa miały dostać na uzbrojenie. Sądząc z zapisu, człowiek go prezentujący trzyma broń w ręku i pokazuje, jak działa. Wspomina on też Alaksandra Tarajkouskiego, demonstranta zastrzelonego 10 sierpnia. <br><br> – <strong>Dostaliśmy na uzbrojenie, że tak powiem, bardzo potężną broń. Wychodzi na to, że oni mają pistolet Jarygina jako broń podstawową. Oni, Rosjanie, chcieli oczywiście skopiować szwajcarski SIG Sauer i wyszedł im pistolet Jarygina</strong>. (…) Wojna hybrydowa się nie kończy, będzie trzeba wykorzystywać wszystko – argumentował. <br><br> Potem oficer opisał siłę nowego pistoletu. – Mieliśmy wrażenie, że to w ogóle broń na gumowe kule. Wzięliśmy wczoraj pudło kartonowe. Złożyliśmy w cztery warstwy, postawiliśmy na krześle, wzięliśmy i przetestowaliśmy. Przestrzeliło kartony i krzesło na wylot. I już teraz wiadomo, czemu zginął ten pijak i debil, jak mu tam? – dopytywał. – Tarajkouski – pada odpowiedź. <br><br> – Tak, Tarajkouski, tak, pijak i debil. Zginął, wiadomo, od gumowej kuli, która trafiła go w pierś. On był w koszulce i myślę, że kuli z drugiej strony koszulka nie zatrzymała – ocenił. <strong>Biełsat zwraca uwagę, że MSW wciąż utrzymuje, że Tarajkouskiego zabił ładunek wybuchowy, który usiłował rzucić w stronę milicjantów</strong>. Nagrany mężczyzna dodaje, że „przyszedł czas, gdy żaden funkcjonariusz, nawet omonowiec, nie może wychodzić na zamieszki bez broni palnej”.<h2>Łukaszenka wydaje polecenie</h2> <br> W dalszej części nagrania słychać, jak głos, prawdopodobnie Mikałaja Kapienkoua, relacjonuje polecenia prezydenta <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=alaksandr%20łukaszenka" target="_blank">Alaksandra Łukaszenki,</a></b> dotyczące zduszenia protestów. – Prezydent powiedział jeszcze, że do grudnia z tymi wszystkimi sprawami na ulicach trzeba sobie poradzić i to brutalnie. Wszystkim wszystko zostało wyjaśnione, zaproponowana [nowa] konstytucja. Powiedział także, że o następną kadencję nie będzie się ubiegał – mówił głos. <br><br> – <strong>Normalnie, po ludzku, po męsku powiedział: „Ja wiem, że jeśli teraz się poddam i pójdę na te negocjacje, to wszystkich nas zniszczą. Będą robić lustracje, będą się znęcać</strong>. Wszystko, co piszą, że przyjdą i zburzą, to się stanie. Że Główny Wydział do Walki z Przestępczością Zorganizowaną (którym kierował wtedy Karpiankou – przyp. red.) rozwiążą, że wojska wewnętrzne rozwiążą, OMON rzucą na kolana, znieważą i tak dalej. Dlatego kazał zaprowadzić porządek i porządek będzie zaprowadzony. Takie były warunki prezydenta. Dowódcy są od wydawania rozkazów i oto on. Dostaliśmy broń do ręki – opowiadał <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=białoruś" target="_blank">białoruski</a></b> oficer. <br><br> Na nagraniu mowa też o prowadzonej przez służby bazie danych demonstrantów i obozie, który Łukaszenka kazał założyć. – Powstaje baza danych. Kto do niej trafi po raz drugi, ten powinien tam zostać. Polecono nam rozpracować ich, założyć obóz, ale nie dla jeńców, nie dla internowanych nawet, a obóz dla szczególnie wierzgających, taki do ich izolacji. I rozpiąć wokół drut kolczasty. Dwa pomieszczenia, żeby mogli pracować. Ale tam ich trzeba trzymać, dopóki się nie uspokoi – opowiada oficer. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Oficer podkreślił przy tym, że Łukaszenka rozkazał używać broni palnej w „sytuacjach bez wyjścia”. – <strong>Przez głowę państwa w kwestii użycia broni jesteśmy chronieni z każdej strony. Na wariata, mówi, z broni walić nie można</strong>. Trzeba dać człowiekowi szansę w takiej sytuacji, by się zorientował. Ale jak nie ma wyjścia, to trzeba strzelać. Tak, strzelać. Bo taki mamy czas, nie kolorowej rewolucji, a wojny hybrydowej – mówi głos w nagraniu. <br><br> Biełsat podsumowując wskazuje, że nie jest to pierwsze nagranie udostępnione przez inicjatywę ByPol. Wcześniej opublikowała ona film z milicyjnej kamery, zrobiony podczas brutalnego przesłuchiwania demonstrantów w komendzie milicji w Mińsku. Pokazano też nagrania pacyfikacji z kamer na piersiach funkcjonariuszy. ByPol ma otrzymywać materiały kompromitujące białoruski reżim od milicjantów opuszczających służbę. <br><br> <strong>Czytaj także:</strong> <strong><a href="https://www.tvp.info/51575594/bialorus-wykladowcow-poproszono-o-wysylanie-zyczen-do-lukaszenki" target="_self">„Dobrowolny obowiązek”. Wykładowców poproszono o wysyłanie życzeń do Łukaszenki</a></strong> <br><br> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%">