
Absolutnie nie czuję się winny – mówi sędzia Leszek Mazur. W czwartek został odwołany z funkcji przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa. Wniosek w tej sprawie złożył w części niejawnej posiedzenia członek Rady sędzia Marek Jaskulski. Pytany o to Mazur jeszcze przed głosowaniem podkreślał, że nie upatruje w tym zemsty politycznej, bo „nie uczestniczy w walce politycznej”.
Będą zmiany w sądownictwie; to jest sprawa wewnętrzna Polski, sędziowie muszą uznawać polską konstytucję i uznawać równość obywateli, sądownictwo...
zobacz więcej
Prócz odwołania przewodniczącego Leszka Mazura wniosek dotyczył także rzecznika prasowego, członka prezydium Rady Macieja Mitery, a powodem jest – jak tłumaczył wnioskodawca – „utrata zaufania”. Obradom przewodniczył wiceprzewodniczący KRS, poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Sędzia Mazur zapewniał przed głosowaniem, że absolutnie nie czuje się winny. Dopytywany, czy dostrzega w tej sytuacji czynniki polityczne odparł, że nie dostrzega ich.
Niektóre środowiska sędziowskie, politycy opozycji oraz media twierdzą, że w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – nie uznawanej przez nich za...
zobacz więcej
„Potrzebna jest prawdziwa reforma. (...) Politycy muszą grać z KRS w otwarte karty i ujawnić cel/kierunek reformy. Mówi się o reformie wymiaru sprawiedliwości, której de facto nie ma - to tylko hasło wyborcze” – mówił cytowany przez „DGP” sędzia Dudzicz podczas posiedzenia komisji 15 września.
„DGP” doniósł m.in., że KRS wyznaczała posiedzenia komisji w dniach, w których nie odbywały się posiedzenia Rady. Jak podano miało to na celu uzyskiwanie większych diet przez członków Rady.
Gazeta podała też, że podczas bieżącego posiedzenia KRS poseł Mularczyk przedstawił opinię sporządzoną przez Biuro Analiz Sejmowych, z której wynika, że nie można było ujawnić protokołów z posiedzeń komisji.