
Prognozy się potwierdziły: w niepewnym pandemicznym 2020 r. Polacy kupili niemal dwa razy tyle złota inwestycyjnego co rok wcześniej. To nie koniec boomu – pisze „Rzeczpospolita”.
Ceny mieszkań w III kwartale 2020 r. wzrosły o 10,9 proc. rok do roku i 2 proc. w stosunku do II kwartału – podał w poniedziałek Główny Urząd...
zobacz więcej
Jak czytamy w „Rz”, konsumenci w związku z niskimi stopami procentowymi oraz ogólną niepewnością na rynku w związku z pandemią zareagowali podobnie jak podczas innych kryzysów, czyli ruszyli po złoto.
„Zawsze uważane za bezpieczną i stabilną lokatę latem podbiło cenowe rekordy w ślad za eksplozją zainteresowania na całym świecie” – podkreśla dziennik.
„Wedle naszych wstępnych szacunków popyt na złoto w całym 2020 r. wyniósł około 9,3 ton” – mówi „Rz” Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.
„Zdecydowanie najpopularniejszymi produktami pozostają sztabki i monety jednouncjowe, a także mniejsze sztabki o wadze 1, 2 i 5 gramów. Jeśli chodzi o złote monety, największym zainteresowaniem wśród klientów cieszyły się Australijskie Kangury, Wiedeńscy Filharmonicy, Krugerrandy oraz Kanadyjskie Liście Klonowe” – dodaje.
Przypomina, że 7 sierpnia złoto kosztowało jak dotąd najwięcej w historii – 2061,5 dol. za uncję.
„Od tego czasu cena nieco spadła, ale nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Kolejne miesiące nie zapowiadają się na spokojne, więc popyt powinien rosnąć” - prognozuje „Rzeczpospolita”.