
Brytyjski sąd odrzucił apelację krewnych pacjenta, Polaka, który przebywa w szpitalu w Plymouth w południowo-zachodniej Anglii, a którego już trzykrotnie odłączano od aparatury podtrzymującej życie, po czym znów do niej przyłączano. Jak poinformowała w rozmowie z portalem tvp.info siostra R.S. istnieje jeszcze szansa ratunku dla jej brata.
Pozostającemu od dwóch miesięcy w śpiączce obywatelowi Polski, który przebywa w szpitalu w Plymouth w południowo-zachodniej Anglii, ponownie...
zobacz więcej
– Odrzucenie apelacji przez brytyjski sąd umożliwia nam ponowne złożenie wniosku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu . Musimy to zrobić do środy do godziny 19. Do tego czasu brat będzie podłączony do aparatury – powiedziała naszemu portalowi siostra pacjenta.
Według mec. Rogera Kiski, który udziela rodzinie pomocy prawnej, „z prawnego punktu widzenia szanse nie są wielkie”. – Z drugiej jednak strony po ludzku rzecz biorąc, ta sprawa powinna być dawno przegrana. Jednak walczymy i każdy dzień jest niczym cud – dodał prawnik.
Jak wyjaśnił adwokat w rozmowie z naszym portalem, jeśli ETPCz uzna, że poprzez odmowę podawania wody i pożywienia Wielka Brytania naruszyła prawo R.S. do życia i tym samym złamała art. 2 Europejskiej konwencji praw człowieka, najprawdopodobniej nakaże dalsze podtrzymywanie pacjenta przy życiu, a także umożliwienie przewiezienia go do Polski, by zapewnić mu tam leczenie.
Według Kiski ETPCz zwykle dość szybko podejmuje decyzje w takich sprawach. W tym przypadku jest to kluczowe, ponieważ kolejne odłączenie pacjenta od aparatury doprowadziłoby do jego śmierci prawdopodobnie w ciągu jednego lub dwóch dni.
Alfie Evans, którego historia poruszyła miliony, nie żyje. Ojciec chłopca poinformował, że dziecko zmarło w sobotę nad ranem. „Mój gladiator...
zobacz więcej
R.S. to mężczyzna w średnim wieku, który od kilkunastu lat mieszka w Anglii i który 6 listopada 2020 roku doznał zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, w wyniku czego według szpitala doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. W związku z tym szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne są temu jednak mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra i siostrzenica.
15 grudnia Sąd Opiekuńczy - specjalny sąd zajmujący się wyłącznie sprawami dotyczącymi osób ubezwłasnowolnionych lub niemogących samodzielnie podejmować decyzji - uznał, że żona mężczyzny wie lepiej niż jego matka i siostry, jaka byłaby jego wola.
Orzekł też, że w obecnej sytuacji podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, zaś mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, aby do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał. Zdaniem brytyjskiego sądu naruszeniem tej godności byłby transport do Polski w celu dalszego leczenia – a to dlatego, że taka podróż wiąże się z ryzykiem śmierci pacjenta.