Władze Premier League wydały klubom zalecenia w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, grożąc sankcjami dyscyplinarnymi wobec graczy, którzy naruszają protokoły treningowe lub meczowe. Piłkarze m.in. nie powinni przytulać się i wymieniać koszulkami.
Zamiast wielkiego piłkarskiego święta – strach. Osiemnastu zawodników Leyton Orient zostało zakażonych koronawirusem. W związku z tym wtorkowy mecz...
zobacz więcej
Brytyjski rząd pozwolił elitarnym sportom na kontynuację rozgrywek, mimo że kraj został objęty ścisłym restrykcjom w związku ze wzrostem liczby przypadków koronawirusa. Jednak wielu piłkarzy zlekceważyło przepisy rządowe w okresie świątecznym, a liga poinformowała kluby, że te incydenty powinny zostać dokładnie zbadane.
Bez przytulania i wymiany koszulek
W liście do wszystkich 20 klubów angielskiej ekstraklasy powtórzono, że zawodnicy nie powinni się przytulać. Należy również zrezygnować z wymiany koszulek, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.
„Konieczne jest zapewnienie zaufania opinii publicznej, rządu i interesariuszy (...), że indywidualne wykroczenia popełnione przez odpowiednie osoby są odpowiednio badane przez kluby” – napisała liga w liście.
Jak dodano, niezastosowanie się do tego zalecenia może skutkować działaniami dyscyplinarnymi ze strony ligi przeciwko konkretnej osobie, a w stosownych przypadkach również przeciwko klubowi.
Danny Rose miał groźnie wyglądający wypadek samochodowy. Doszło do niego nad ranem w pobliżu Northampton. Na szczęście piłkarzowi nic się nie stało.
zobacz więcej
Testy na obecność koronawirusa przeprowadzone w ubiegłym tygodniu wśród piłkarzy oraz członków ekip Premier League przyniosły aż 40 pozytywnych wyników. To ponad dwa razy więcej niż w najgorszym tygodniu do tej pory.
Bez prysznica
O krok dalej poszły władze
Championship. Piłkarzom zakomunikowano, że na zajęcia mają przyjeżdżać przebrani w strój sportowy, a po ich skończeniu nie powinni brać pryszniców, chyba że mieszkają o więcej niż godzinę jazdy samochody od ośrodka treningowego.
Efekt jest taki, że dochodzi do coraz większej liczby paradoksu.
Aston Villa musiała wystawić skład złożony z juniorów na mecz
Pucharu Anglii z Liverpoolem.
Podobnie wygląda sytuacja w
Derby County, gdzie także młodzieżowcy wystąpią w dzisiejszym spotkaniu z
Chorley.
Nazywają się FC Santa Claus, swoją siedzibę mają w Rovaniemi, tuż przy kole podbiegunowym. Honorowy prezes? Oczywiście, święty Mikołaj. Oto...
zobacz więcej
Powodów takich decyzji personalnych nie trzeba tłumaczyć.
Króliki doświadczalne
O ciągłość rozgrywek martwi się
Gary Lineker. Zdaniem legendarnego napastnika istnieje spora szansa zawieszenia rozgrywek. – Obawiam się, że to się może stać w ciągu najbliższych tygodni – powiedział były piłkarz.
Słychać też pojedyncze głosy wśród samych piłkarzy i trenerów, domagające się przerwania gry w piłkę.
„Ile jeszcze nowych wybuchów epidemii i zamknięć boisk treningowych nas czeka, żeby zrozumiano, że piłka musi się zatrzymać. Traktuje się nas jak króliki doświadczalne” – napisał parę dni temu na Instagramie
Kevin McDonlad z Fulham.
Podobnego zdania są też naukowcy. – Przerwanie ligi jest nieuniknione. Lepiej zrobić to teraz, w sposób kontrolowany, niż doprowadzać do coraz to większego chaosu – stwierdził profesor
John Ashton, ekspert w dziedzinie zdrowia publicznego w rozmowie z „Times”.
Pandemia koronawirusa doprowadziła do przełożenia w tym sezonie już m.in. czterech meczów Premier League i ponad 50 spotkań w niższych ligach w Anglii.
źródło:
„Daily Mail”, „Times”, pap, instagram, twitter
#piłka nożna
#anglia
#koroanwirus
#premiership
#zakażenia