Po publikacjach mediów na temat celebrytów i ludzi z TVN, którzy, kosztem medyków zaszczepili się przeciw COVID-19, sprawę zaczęło wyjaśniać Ministerstwo Zdrowia. – W trakcie kontroli nie znaleźliśmy śladu żadnej umowy, żadnej deklaracji, żadnej w ogóle informacji, która by mówiła o przeprowadzeniu takiej akcji promocyjnej – poinformował minister Adam Niedzielski. Portal tvp.info krok po roku przeanalizował kalendarium tej afery i okoliczności nagłego powstania narracji o „akcji promocyjnej”, która pojawiła się po tym, jak na stronie „ZUM na WUM” ujawniono fakt nieuprawnionego szczepienia „największych z największych”.
„Zaszczepione gwiazdy – Polska bada incydent” – pisał już w weekend w internetowym wydaniu największy niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Afera...
zobacz więcej
KORONAWIRUS – RAPORT
Linia obrony w sprawie przyjęcia przez Krystynę Jandę, zaprzyjaźnionych z nią aktorów, polityków, ludzi TVN i ich bliskich szczepionek na COVID-19 – które otrzymali, podając się za „niemedyczny personel szpitala” – zmienia się jak w kalejdoskopie. Najpierw było kłamstwo o tym, że nie było szczepienia, potem wersja o prowokacji (w domyśle PiS-owskiej), a na końcu – wersja o rzekomej promocji i „ambasadorach”.
W trakcie poniedziałkowego wywiadu Krystyny Jandy w TVN24 światło dzienne ujrzała kolejna wersja: o bliskiej relacji między jej teatrem a oddalonym od niego o 10 minut jazdy samochodem szpitalem WUM.
– Myślę, że do nas zadzwoniono, bo nasza grupa aktorów, jesteśmy w stałym kontakcie ze szpitalem na Banacha, cokolwiek nam się stanie – tracimy głosy, łamiemy nogi, ręce, coś się dzieje w trakcie spektaklu – to natychmiast tam biegniemy. Jesteśmy stałymi pacjentami, leżymy tam, mieliśmy wszyscy tam operacje, byliśmy tam wszyscy leczeni itd. Myślę, że dlatego ten kontakt z nami był taki łatwy – przyznała aktorka w rozmowie z Piotrem Kraśką.Teraz już wszystko jasne, nie ma sprawy.
— Jakub Golab (@kubgol) January 4, 2021
CC: @krzysztofbukiel @kosik_md @damian_patecki pic.twitter.com/KaZq0eoyJU
Sęk w tym, że zgodnie z tym, co twierdzą nasze źródła z WUM, szczepienia celebrytów rozpoczęły się dzień wcześniej, we wtorek 29 grudnia, zaś komunikat na stronie internetowej uczelni pojawił się dopiero późnym wieczorem 30 grudnia, kilka godzin po tym, jak aferę nagłośnili studenci WUM. Co więcej, Narodowy Fundusz Zdrowia stanowczo zaprzeczył twierdzeniu, że szczepienie osób nieuprawnionych odbywało się w wyniku „sugestii NFZ”.30 grudnia Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował, że dostał od Agencji Rezerw Materiałowych dawek szczepionki na #Covid przeznaczonych dla celebrytów, którzy mieli promować szczepienia w społeczeństwie.
— Bartosz T. Wieliński ������ (@Bart_Wielinski) January 2, 2021
Agencja Rezerw podlega rządowi. pic.twitter.com/fMEHyG8b79
„NFZ stanowczo dementuje, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury” – to odpowiedź, jaką portal tvp.info...
zobacz więcej
– NFZ stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje zawarte w komunikacie WUM, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury. NFZ nigdy nie prowadził tego typu rozmów – przekazała portalowi tvp.info dyrektor Biura Komunikacji Społecznej NFZ Sylwia Wądrzyk.
Linia obrony, której towarzyszył zwrot „ambasadorzy”, być może miała na celu skierować uwagę na rząd, który tydzień wcześniej poinformował, że aktor Cezary Pazura „został ambasadorem kampanii #SzczepimySię”. Tyle, że Cezary Pazura, w przeciwieństwie do swojego brata Radosława, nie zaszczepił się przed terminem, a jego rola w promowaniu szczepień ma polegać na zachęcaniu Polaków do nich w spotach radiowych.No i narracja o kampanii upadła. Co teraz? pic.twitter.com/ecffcmPSAB
— Radosław Poszwiński ���� (@bogdan607) January 3, 2021
Aktor Cezary Pazura został ambasadorem kampanii #SzczepimySię. Na początku stycznia, w spotach radiowych Pazura będzie zachęcał Polaków do...
zobacz więcej
To właśnie około godz. 23, czyli kilka godzin po sensacyjnym wpisie studentów, na stronie WUM pojawił się komunikat, który studenci określili jako „gaszenie pożaru”, w którym uczelnia napisała enigmatycznie o „szeregu osób ze świata kultury, między innymi aktorów, kompozytorów, reżyserów” objętych szczepieniami poza kolejnością.
Przyjrzyjmy się temu komunikatowi. Notka znajduje się pod adresem https://www.wum.edu.pl/node/15357. Strona WWW, skonstruowana w systemie Drupal 8, nie pokazuje godziny umieszczenia artykułu. Ta opcja jest dostępna tylko w logo systemu. To, kiedy pojawił się artykuł, możemy jednak sprawdzić w co najmniej w dwóch publicznie dostępnych miejscach.
Pierwszy to portal archiwizujący archive.org archive.org, który pokazuje nam, że artykuł pierwszy raz indeksowany był 31 grudnia o godz. 08.45.
Drugie źródło to popularna wyszukiwarka Google, która także wskazuje na 31 grudnia.
Oznacza to tyle, że artykuł był opublikowany w późnych godzinach wieczornych 30.12 i dlatego został zaindeksowany już następnego dnia rano. Można przyjąć, że orientacyjną godziną publikacji tego artykułu był moment opublikowania tego linku przez osobę administrującą kontem facebookowym Krystyny Jandy (godz. 23.14), co potwierdzają nasi informatorzy z WUM, którzy tego dnia śledzili stronę swojej uczelni. Nie udało się również znaleźć żadnego wcześniejszego wystąpienia tego linku w źródłach publicznie dostępnych na Facebooku.
Co ciekawe, na stronie Jandy wykonano kilkanaście modyfikacji tego posta, z czego te główne widoczne są dla każdego użytkownika. Widać w nim, że dzień po publikacji o godz. 19.49 pojawił się kuriozalny zwrot o byciu „królikiem”; po kwadransie zniknął.
„Gdy trwały szczepienia lekarzy i pracowników przeciwko COVID-19, przyszła jedna gwiazda. Aby mogła być zaszczepiona, stojący w kolejce lekarz...
zobacz więcej
Kluczowe dla całej afery okazują się trzy dni: wtorek, środa i czwartek (29, 30 i 31 grudnia). Pierwotnie szczepienia celebrytów zaplanowane były na styczeń, jednak jak udało się ustalić portalowi tvp.info, już 29 grudnia osoby z listy otrzymały telefon z WUM-u z informacją, że jednak odbędą się wcześniej.
Zainteresowani przyszli wskazanego dnia i to właśnie wtedy zostali rozpoznani przez lekarzy, którzy czekali w kolejce na przysługujące im szczepienie. Zaskoczeni medycy zaczęli opowiadać sobie, kto został zaszczepiony i w ten sposób słynna „lista celebrytów” trafiła do studentów.
Trudno się dziwić oburzeniu studentów, skoro dzień wcześniej, 29 grudnia, na stronie FB uczelni mogli przeczytać informację, że tego dnia rozpoczęto „akcję szczepień”, w której jako pierwsza zaszczepiona została pielęgniarka – Bogda Lipszyc, kierownik Przychodni Centrum Medycznego WUM i „inni pracownicy CM WUM”, którzy będą następnie na terenie Centrum Dydaktycznego WUM przy ul. ks. Trojdena szczepić kolejne osoby z grupy zerowej.
Z kolei 30 grudnia miały rozpocząć się szczepienia pracowników Dziecięcego Szpitala Klinicznego UCK WUM, a od 4 stycznia pracownicy: Centralnego Szpitala Klinicznego UCK WUM przy ul. Banacha, Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus UCK WUM i Szpitala Klinicznego im. ks. Anny Mazowieckiej. W dalszej kolejności (po zaszczepieniu 3 tys. pracowników medycznych szpitali WUM) szczepionkę mieli otrzymać „pozostali pracownicy i studenci naszej uczelni”. O celebrytach i pracownikach TVN, podających się za „personel niemedyczny”, ani słowa.