
Reżim Władimira Putina traci poparcie i gdyby teraz przeprowadzić w Rosji uczciwe wybory, obóz władzy by je przegrał. Pytanie, w którą stronę pójdą sympatie rozczarowanych Putinem? Raczej nie ku liberałom i demokratom, ale nacjonalistom i radykałom. Ten rosnący elektorat chce więc zagospodarować władza.
Wobec rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego wszczęto sprawę karną dotyczącą malwersacji finansowych - poinformował Komitet Śledczy...
zobacz więcej
Kreml postanowił wrócić do czegoś, co raz przyniosło mu już wiele korzyści. Kiedy w 2014 roku Rosja uderzyła na Ukrainę, zajmując Krym i rozpętując wojnę w Donbasie, by ostatecznie wziąć pod okupację jedną trzecią jego terytorium, ważnym narzędziem w ręku Kremla byli rosyjscy nacjonaliści i zwolennicy budowy na terenie południowej i wschodniej Ukrainy mitycznej Noworosji, prawosławnej, konserwatywnej, antyzachodniej i uległej Moskwie. Ale bojowe nastroje trzeba było szybko gasić, bo udało się zająć Krym i część Donbasu, natomiast szans na dalszą ekspansję nie było.
Były więc tzw. porozumienia mińskie. Przejaw realizmu politycznego Kremla, który jednak rosyjscy nacjonaliści i „ochotnicy” w Donbasie uznali niemal za zdradę.
Nie przypadkiem w następnych latach putinowski reżim dokręcił im śrubę, a niejeden trafił nawet za kraty. Władza nie mogła pozwolić na to, by mający wojenne doświadczenia ludzie, nieprzychylni Kremlowi, mogli swobodnie działać. Po kilku latach widać jednak, że wypuszczony wtedy na swobodę demon rosyjskiego nacjonalizmu nie chce zniknąć i staje się coraz większym problemem.
Dziś dla władzy Putina większym zagrożeniem nie są wcale liberalni demokraci, głównie z większych miast, ale radykalni narodowcy i zwolennicy prawosławnego konserwatyzmu. To nie przypadek, że poglądami nawet Aleksiejowi Nawalnemu bliżej do tych drugich niż pierwszych. Putin wie dziś, że zagrożeniem dla jego są nacjonaliści, skrajna prawica, wielkoruscy imperialiści.
Dlatego postanowił przeprowadzić polityczną operację, która zminimalizuje to zagrożenie przed wyborami parlamentarnymi.
Rosyjski portal „The Insider”, znany ze swoich artykułów śledczych dotyczących działań Kremla, opublikował dokumenty, które mają świadczyć o...
zobacz więcej
Spółka Nord Stream 2 Aktiengesellschaft, operator gazociągu Nord Stream 2, budowanego przez rosyjski Gazprom, poinformowała o zakończeniu budowy...
zobacz więcej
Na kongresie występował Konstantin Małofiejew, biznesmen, szef medialnego holdingu, swego czasu sponsor „ochotników” rosyjskich na wojnie w Donbasie. Małofiejew powiedział, że „interesy ZOD nie ograniczają się do Donbasu, bo weterani bronią ideałów całego ruskiego mira”.
Borodaj zaś mówił, komentując kryzysy na Białorusi, w Kirgistanie i Karabachu, że wobec tej destabilizacji wokół Rosji „ZOD ma cel w rozwiązywaniu problemów Rosjan poza formalnymi granicami Federacji Rosyjskiej, ale w granicach ruskiego mira. W tym sensie ZOD jest Związkiem Obywateli Ruskiego Świata”. Przekaz płynący z kongresu był jasny: zadaniem Związku Ochotników Donbasu jest wspieranie Putina i lojalność wobec władz Rosji. Przejawiana także poza granicami Rosji.
Wszystkie te tezy były zbieżne z manifestem Towarzystwa Dwugłowego Orła, opublikowanym kilka dni wcześniej. Na czele tej organizacji stoi Małofiejew. A kongres ZOD odbywał się w Hotelu Cargrad, należącym do Małofiejewa. W tym samym miejscu trzy tygodnie później nastąpił etap drugi operacji.
Rosyjska służba więziennictwa wezwała Aleksieja Nawalnego do stawienia się w jej moskiewskim biurze. Opozycjonista na mocy wyroku z 2014 r jest...
zobacz więcej
W 2014 roku struktury biznesowe Małofiejewa zostały wykorzystane do finansowania separatystów rosyjskich na Krymie i w Donbasie. Podwładny biznesmena Igor Girkin vel Striełkow stał się jednym z najbardziej znanych komendantów polowych sił separatystów w w Donbasie. Małofiejew za swoje zaangażowanie w działania przeciwko Ukrainie został objęty sankcjami USA i UE. Od 2015 roku działa należący do Małofiejewa holding medialny Cargrad (nazwa nawiązuje do staroruskiej nazwy Konstantynopola), którego głównym medium jest telewizja Cargrad TV.
Małofiejew ogłaszając powstanie nowego ruchu, zapewniał, że ma on już teraz blisko milion stronników w całej Rosji. Zapowiedział, że Carogród weźmie udział w wyborach do Dumy w 2021 roku „w charakterze społecznego kontrolera”.
Policja prowadzi śledztwo ws. pobicia i ataku z bronią na pracownika podmoskiewskiej firmy. Jak donoszą tamtejsze media, mężczyzna został...
zobacz więcej
W radzie ruchu znaleźli się deputowani Dumy Oleg Niłow i Nikołaj Zemcow, senator Jewgienij Sawczenko (były gubernator obwodu biełgorodzkiego), były prokurator generalny Jurij Skuratow, były doradca prezydenta Siergiej Głazjew, filozof i główny ideolog euroazjatyzmu Aleksandr Dugin, konserwatywny publicysta Jego Chołmogorow, metropolita Kiryłł.
Do ruchu dołączyło też wiele organizacji społecznych, w tym choćby Związek Ochotników Donbasu, w którego zjazdach brał udział były wysoki kremlowski urzędnik Władisław Surkow.
Ten sam ZOD, który nieco wcześniej zapowiedział ścisłą współpracę z partią Rodina. Z jednej więc strony weterani z Donbasu mają wchodzić w struktury partyjne i móc startować w wyborach, a z drugiej mają należeć do ruchu kontrolującego poglądy kandydatów w wyborach.
Turcja wysłała 35 wojskowych do Azerbejdżanu, gdzie wraz z Rosjanami mają współtworzyć ośrodek monitorowania przestrzegania rozejmu w Górskim...
zobacz więcej
Wygląda na to, że przed wyborami do Dumy, przy niskich notowaniach Putina i Jednej Rosji, oraz zmęczeniu Rosjan pandemią i kryzysem gospodarczym, Kreml postanowił reaktywować wielkoruski nacjonalizm i zagrać hasłami zupełnie nie związanymi z programem ekonomiczno-socjalnym.
Być może liczy na powtórkę sukcesu wyborczego Rodiny z 2003 roku, gdy zdobyła 9 proc. głosów, odbierając głównie elektorat komunistom. Igor Girkin vel Striełkow, były „minister obrony” tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, już zdążył powiedzieć mediom, że projekt wygląda bardzo obiecująco.
Małofiejew 22 listopada jako „główne cele” ruchu określił „zachowanie narodu, obronę tradycyjnej rodziny, przywrócenie imperialnych tradycji rosyjskiej państwowości, utrzymanie społecznego pokoju i harmonii, utrzymanie politycznej i socjalnej stabilizacji, obronę suwerenności i terytorialnej integralności kraju”.
W ostatnich kampaniach przed wyborami lokalnymi i regionalnymi (2019-2020) w Rosji, liberalni kandydaci w całym kraju donosili o fizycznych atakach na nich i nękaniu.
Mimo to kandydaci przeciwni Jednej Rosji uzyskali całkiem dobre wyniki, m.in. dzięki kampanii „Głosuj mądrze” uruchomionej przez Aleksieja Nawalnego. Teraz będą jednak pod jeszcze większą presją. Presją ruchu Carogród.
Choć głównym celem tego planu wydaje się zagospodarowanie nacjonalistycznego i konserwatywnego elektoratu, Kreml musi zadbać o to, by na prawej flance nie powstało nic groźnego. Wejście ZOD we współpracę z Rodiną, a zaraz potem przystąpienie do ruchu Carogród, wskazuje, że powstała koalicja Borodaja, Małofiejewa i Surkowa. Czyli połączenie struktur polityczno-militarnych (Borodaj), zaplecza finansowego (Małofiejew) i podstawy ideologicznej (Surkow, Dugin).