
Mijający rok stał pod znakiem nie tylko pandemii, ale także przełamywania kolejnych barier etycznych i moralnych. Na całym świecie trwa silna promocja aborcji, ideologii gender, LGBT i eutanazji. W tym czasie rugowane jest chrześcijaństwo, tradycyjne wartości i normy. Jesteśmy, także w Polsce, świadkami potężnego ataku na rodzinę. Szargane są wszelkie świętości. Szczególnie często obrażana jest postać Matki Boskiej i św. Jana Pawła II. Normą stają się ordynarne prowokacje antyreligijne i antypatriotyczne. Przekraczane są kolejne granice. Barbarzyńcy nie stoją u bram; już dawno rozgościli się w saloniku.
Około 10 stycznia będą podejmowane decyzje dotyczące obecnie obowiązujących obostrzeń związanych z epidemią COVID-19 – zapowiedział rzecznik rządu...
zobacz więcej
Tak jak można było przewidzieć, pandemia koronawirusa i związane z nią ograniczenia nie ostudziły zapędów środowisk lewicowych w kontynuowaniu narzucania swojej agendy światopoglądowej społeczeństwom.
Nawet dla rządów, które musiały walczyć z problemami ekonomicznymi, z rosnącym bezrobociem i irytacją obywateli, wynikającą z nieskuteczności prób pokonania COVID-19 i powrotu do „normalności” – kluczowe było liberalizowanie prawa aborcyjnego, wprowadzanie kolejnych elementów ideologii gender przede wszystkim do szkół, a także przeprowadzanie zmian prawnych, mających „poprawiać” sytuację osób homoseksualnych. To zaś za każdym razem wiązało się z ograniczaniem wolności słowa i przekonań, a także groźbami karnymi wobec tych, którzy nie zgadzają się na narzucanie lewicowych ideologii.
Pierwsza dama nie jest czynną nauczycielką, więc nie będzie korzystała z przywilejów szczepienia dla nauczycieli, bo nie pracuje w tej chwili w...
zobacz więcej
Jeszcze kilka dni temu to właśnie Stany Zjednoczone wraz z 34 krajami – w tym Polską – wystosowały na forum ONZ deklarację, która potwierdzała prawo do życia każdego człowieka, wynikające z jego przyrodzonej godności. W dokumencie potwierdzono przy tym, że nie ma czegoś takiego jak międzynarodowe prawo do aborcji.
Słowa te na pewno nie były w smak Sekretarzowi Generalnemu ONZ Antonio Guterresowi, który jeszcze niedawno zapewniał, że organizacja, której szefuje, będzie walczyła na całym świecie o możliwość usuwania ciąży – czyli, jak to eufemistycznie używają zdominowane przez lewicową nowomowę organizacje – o „zdrowie seksualne i reprodukcyjne”. Guterres zareagował w ten sposób na zapowiedź Donalda Trumpa wstrzymania finansowania z budżetu państwa klinik aborcyjnych.
Zaangażowanie amerykańskiego prezydenta w obronę praw nienarodzonych było podczas jego czteroletniej kadencji czymś bezprecedensowym. Gdy kolejne rządy, również mieniące się prawicowymi czy centroprawicowymi, ulegają lobby proaborcyjnemu, Trump wielokrotnie mówił o wartości każdego życia, a jego wystąpienie podczas Marszu dla Życia w Waszyngtonie przejdzie do historii.
„W poście udostępnionym przez Twoją stronę brakuje kontekstu” – taki komunikat przekazała nam administracja Facebooka, tłumacząc dlaczego zostały...
zobacz więcej
– Kończąca się prezydentura była najbardziej pro-life od wielu lat. W ONZ znalazło to wyraźne odzwierciedlenie w języku dokumentów, które unikały sformułowań proaborcyjnych, Trump za każdym razem walczył o usunięcie takich określeń. Teraz to się zmieni. Administracja Bidena wprowadzi język wspierający aborcję do każdego dokumentu, tak jak to robił gabinet Obamy – ocenia, cytowana przez Radio Watykańskie, działaczka na rzecz obrony wolności obywatelskich, Elyssa Koren.
Joe Biden, chociaż deklaruje się jako katolik, wyraża poparcie dla aborcji. Także zapowiedź nominacji na sekretarza ds. Zdrowia i Opieki Społecznej dotychczasowego prokuratora generalnego stanu Kalifornia Xaviera Becerry to ruch skierowany ku tym środowiskom.
Jest to rodzaj zapewnienia, że po czterech latach posuchy, znów wartkim strumieniem do aborcyjnych klinik i promotorów zabijania nienarodzonych dzieci popłyną rządowe pieniądze, a wolność słowa będzie odbierana przeciwnikom tego procederu. Gdy dodamy do tego jawnie proaborcyjne poglądy przyszłej wiceprezydent Kameli Harris, widzimy, jak w coraz ciemniejszych barwach rysują się perspektywy dla działalności pro-life za oceanem.
Zna ktoś takie uczucie, gdy liderka Strajku Kobiet stosuje na tobie przemoc o podłożu seksualnym? – pyta Michał Sz. „Margot”. Aktywista LGBT takie...
zobacz więcej
– Amerykańska pomoc będzie odtąd silnie uwarunkowana żądaniami liberalizacji aborcji – uważa działaczka. Widzimy więc, że nie tylko w USA sytuacja w tej kwestii zapewne się pogorszy.
Na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia w ojczyźnie papieża Franciszka, Argentynie, tamtejsze władze przegłosowały rządowy projekt w sprawie legalizacji aborcji do 14. tygodnia ciąży. Postępowcom zależy, by jak najszybciej wprowadzić nowe prawo w życie, gdyż w przyszłym roku odbędą się w tym kraju wybory parlamentarne.
Dzisiaj argentyński Senat przyjął ustawę o możliwości przerywania ciąży. Dokument czeka jeszcze na podpis prezydenta Alberto Fernandeza, co uważane jest za formalność.
Zobacz także: „Ustawa nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży”. Prezes TK o orzeczeniu ws. aborcji
To, jak bardzo środowiska proaborcyjne są zdeterminowane do liberalizowania prawa aborcyjnego i wymuszania przesuwania kolejnych granic i norm, pokazuje przypadek Irlandii Północnej, gdy przed dwoma laty brytyjska Izba Gmin wykorzystała jej wewnętrzne problemy z powstaniem rządu do narzucenia przepisów rozszerzających dostęp do aborcji i wprowadzające tzw. małżeństwa jednopłciowe.
Nie żyje była posłanka i eurodeputowana Bronisława Kowalska. Miała 65 lat. Chorowała na białaczkę. Jedną z przyczyn jej śmierci był koronawirus.
zobacz więcej
Gdy powołane na początku tego roku Zgromadzenie Irlandii Północnej zakwestionowało te przepisy, w połowie czerwca brytyjska Izba Lordów poparła utrzymanie regulacji. Jedynym z motywów środowisk postępowych była potrzeba dopuszczenia w czasie pandemii koronawirusa łatwej farmakologicznej aborcji, możliwej do przeprowadzenia w domu.
To właśnie pandemia była przez wiele rządów i organizacji międzynarodowych wykorzystywana do liberalizowania prawa aborcyjnego – w szczególności poprzez rozszerzenie dostępności pigułek poronnych. Działo się tak m.in. we Włoszech, w których w połowie października pozwolono, by także nieletnie dziewczęta miały swobodny dostęp – bez potrzeby posiada choćby recepty – do tzw. pigułek „dzień po”.
Zobacz także: Cztery główne kłamstwa opozycji po wyroku TK. Weryfikujemy i podajemy fakty
Również potępienie Polski przez Parlament Europejski po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, orzekającego niezgodność przesłanki eugenicznej z konstytucją, jest dowodem na coraz brutalniejsze działania lewicowców i ich chęć siłowego narzucania rozwiązań niemających poparcia w danych społeczeństwach.
To już czas okolicznościowych podsumowań 2020 roku. Jedni skupiają się na polityce, drudzy na sporcie, trzeci na kulturze. Zamykamy zwykle coroczny...
zobacz więcej
Nasz kraj stał się też w mijającym roku obiektem ataków z powodu fake newsa dotyczącego rzekomych stref „wolnych od LGBT” w Polsce, na który powoływali się choćby tacy politycy, jak wspomniany Joe Biden czy szefowa KE Ursula von der Leyen. Przyszły rok zapowiada się pod tym względem nie lepiej niż mijający – rośnie nacisk organizacji międzynarodowych na rządy państw, które nie godzą się na redefiniowanie rodziny, małżeństwa, nie godzą się na akceptacji ideologii gender i liberalizowanie prawa aborcyjnego.
Do tego dochodzi do coraz mocniejszego cenzurowania przez stare i nowe media treści niezgodnych z obowiązującymi lewicowymi trendami. Skala tego zjawiska rośnie, a ofiarą tego procederu jest wolność słowa, myśli i przekonań. W tym czasie kolejne zachodnie kraje prześcigają się w swojej „postępowości”.
Na kilka dni przed świętami szwajcarski parlament przyjął ustawę legalizującą tzw. małżeństwa homoseksualne i zezwolił na „zmianę płci” przez osoby transpłciowe, wymagając od nich jedynie złożenia odpowiedniej deklaracji w urzędzie stanu cywilnego. W przyszłym roku w sprawie homomałżeństw wypowie się w referendum społeczeństwo.