
Chińskie miasto Wuhan stało się symbolem pierwszej fali pandemii COVID-19. Tu po raz pierwszy koronawirus miał się przenieść z dzikich zwierząt na człowieka i stąd rozprzestrzenił się na świat, doprowadzając do śmierci już ponad 1,6 miliona osób. Po zdecydowanych obostrzeniach epidemię w Wuhan zwalczono – jak twierdzą chińskie władze – i metropolia wraca do życia.
Komisja Europejska w poniedziałek wydała zgodę na dopuszczenie do obrotu w Unii Europejskiej szczepionki przeciw COVID-19 firm Pfizer i BioNTech –...
zobacz więcej
KORONAWIRUS – RAPORT
11-milionowe miasto zostało odcięte od reszty Chin w wyniku niespodziewanej nocnej blokady, która rozpoczęła się 23 stycznia, kiedy służby poustawiały zasieki na drogach. Samoloty, pociągi i autobusy miały zakaz wjazdu do miasta. Ostatni lockdown trwał 76 dni.
Agencja Reutera opublikowała reportaż, z którego wynika, że życie nocne w Wuhan wraca do tego sprzed pandemii. – Po doświadczeniu pierwszej fali pandemii oraz wyzwolenia, teraz czuję, jakbym przeżywała drugie życie – mówi 29-letnia Zhang Qiong.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) do tej pory nie otrzymała pozwolenia na wejście na targ w Wuhan, pomimo obietnic ze strony Chin. Chińskie media państwowe starają się propagować informację, że koronawirus powstał za granicą i został jedynie wykryty w Wuhan. Dowodem na taką tezę miała być obecność wirusa SARS-CoV-2 w zamrożonej, importowanej żywności.