Francja rozpoczęła drugi etap wychodzenia z lockdownu. Gdy we wtorek o godz. 20 w Paryżu zaczęła obowiązywać godzina policyjna, miasto bynajmniej nie opustoszało. Wiele osób, z różnych przyczyn – albo i bez przyczyny – chodziło po ulicach. <strong><a href="https://www.tvp.info/46446568/koronawirus-mapy-statystyki-porady" target="_blank">KORONAWIRUS – RAPORT</strong> </a><br /><br /> Wieczorem autobusy były mniej więcej <strong> tak samo przepełnione, jak o 9 rano </strong>. Pasażerami linii 60, łączącej rogatkę Montmartre z cmentarzem Père-Lachaise, byli głównie pracownicy sklepów, którzy pracowali do 20. Nie brakło przechodniów na avenue de la Vilette. Przeważająca większość z nich pochodziła z Afryki.<br><br> Z Wybrzeża Kości Słoniowej przyjechał spotkany przed japońską restauracją Petit Naka, 20-letni Suliman, dostawca jedzenia. – Mam na całą noc – powiedział. – Pełno jest zamówień, <strong> ludzie odbijają sobie brak restauracji </strong> – wyjaśnił. <br><br> Zapytany, jak odbywają się kontrole policyjne, odparł, że jeszcze <strong>nie spotkał żadnego patrolu</strong>. – Na ogół dają nam spokój i nie żądają zaświadczeń – dodał nawiązując do obowiązujących do poniedziałku własnoręcznie przepisywanych, wypełnianych lub załadowywanych na telefon zaświadczeń z powodem i godziną wyjścia. <br><br> <h2>Spacery, rozmowy, powroty z pracy</h2> <br> O godz. 22 dwie panie spokojnie rozmawiające przed otwartym autem, na pytanie, co robią o tej porze na ulicy, pokazały na szyld sklepu z czekoladą. – Dopiero podliczyliśmy kasę – zaśmiała się jedna z nich.Zapytana o zaświadczenie, wskazała na sąsiednią bramę. – Myślę, że taki dystans mogę przebyć bez formalności – stwierdziła. Natomiast właścicielka samochodu wyjęła telefon – „jest, jest tu” – zapewniła. <br><Br> – Nie będę pokazywał żadnych ausweisów – z oburzeniem wykrzyknął Jean-Dominique Rivault, który przestawił się jako emerytowany dyrektor agencji bankowej. Przechadzał się z psem, co jest mimo godziny policyjnej dozwolone, ale wymaga nowej wersji zaświadczenia, która w poniedziałek o północy pojawiła się na stronie francuskiego MSW. <br><br> Przed ogrodzeniem Buttes Chaumont, jednego z największych i najbardziej malowniczych parków Paryża, czwórka mężczyzn, korzystając z jasnego ulicznego oświetlenia, jak gdyby nigdy nic grała w petanque, czyli w kule. <br><Br> <h2>„Gliniarze są sympatyczni” </h2> <br> Na wspomnienie o godzinie policyjnej tylko się roześmieli. – Nie obawiacie się 135 euro grzywny? – Gliniarze są sympatyczni – odpowiedział jeden z nich. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej </span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div>