RAPORT

Pogarda

Tusk przyłapany na manipulacji. Były premier ramię w ramię z ulicznymi hejterami

Donald Tusk, były premier RP (fot. Mateusz Slodkowski/ via Getty Images, Twitter.com/marta_stasinska)
Donald Tusk, były premier RP (fot. Mateusz Slodkowski/ via Getty Images, Twitter.com/marta_stasinska)

Najnowsze

Popularne

Donald Tusk stwierdził, że gdy przeciwnicy rządu PO-PSL protestowali przed jego domem, porządku pilnowało tylko dwóch policjantów. Zdjęcia i filmy z tamtych wydarzeń dowodzą, że było zupełnie inaczej. Jednak najgorszy jest fakt, że przekazując te informacje, były szef PO udostępnił materiały Lotnej Brygady Opozycji – grupy największych ulicznych hejterów, znanych z atakowania pomników smoleńskich i wyszydzania polskich żołnierzy.

W obronie pijanego nożownika. Posłowie przeciw policjantom

Podczas nielegalnej demonstracji Strajku Kobiet policjanci zatrzymali między innymi nietrzeźwego nożownika – wynika z informacji przekazanych przez...

zobacz więcej

„Dziś na Żoliborzu” – napisał na Twitterze Donald Tusk i udostępnił zdjęcie pokazujące dziesiątki radiowozów stojących przed domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. „Kiedy byłem premierem, pod moim mieszkaniem zwolennicy PiS zorganizowali kilkadziesiąt manifestacji, a nawet kilkudniowe miasteczko namiotowe. Porządku pilnowało dwóch policjantów” – zapewniał były szef Platformy Obywatelskiej.

Kto faktycznie protestował przed domem Tuska i jakie siły wykorzystywała policja?

Manifestacje urządzali między innymi działacze stoczniowych Solidarności. Nie zgadzali się bowiem na wygaszanie przemysłu i sprzedawanie stoczni w ręce obcego kapitału. Rzecznik rządu Donalda Tuska Paweł Graś podkreślał wtedy, że protestujący przed domem szefa rządu łamią dobre obyczaje i „przekraczają pewne granice, dotąd nieprzekraczalne”.

 Zobacz także: Zestawiają Strajk Kobiet ze stanem wojennym

Co ciekawe, gdy dzisiejsi manifestanci (zwolennicy Strajku Kobiet) protestują przed domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, robią to nielegalnie. W czasie epidemii koronawirusa duże zgromadzenia są zakazane. Mimo to prezydent stolicy Rafał Trzaskowski nie apeluje o odwołanie protestów – przeciwnie, sam chętnie bierze w nich udział. Gdy z kolei kilka lat temu demonstranci chcieli organizować zgodne z prawem pikiety przed domem Tuska, zabronić tego próbował im prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Jego decyzję uchyliły dopiero sądy.

Tusk wycofał się ws. ACTA

Scheuring-Wielgus dostała torebką od starszej pani. Usłyszała, że jest komunistką

Policjanci zatrzymali starszą kobietę, która miała uderzyć torebką Joannę Scheuring-Wielgus podczas manifestacji w Warszawie. Posłanka twierdzi, że...

zobacz więcej

W swoim tweecie Donald Tusk zasugerował, że przed jego domem protesty organizowali zwolennicy PiS. Jednak największe zgromadzenia miały miejsce w 2012 r., a wtedy protestowali głównie młodzi ludzie – przeciwnicy umowy ACTA.

Ponad 2 tys. zgromadzonych skandowało hasła „Platforma złodzieje” czy „Dymisja dla Tuska”, ale znajdowali się wśród nich zarówno działacze ONR, jak i młodzi aktywiści Ruchu Palikota. Rozbieżność poglądów była ogromna, a młodzież jednoczyła się w obronie walki o wolność słowa w sieci. Gdy przeszli przed dom Donalda Tuska, okolice zabezpieczały już dziesiątki funkcjonariuszy.

Przypomnijmy, że ostatecznie Donald Tusk wycofał się ze swojego stanowiska w sprawie ACTA. – To było nieprzemyślane, nie miałem racji – przyznawał.

Wsparcie dla największych hejterów wśród hejterów

Wulgarny chuligan znów zaatakował policjantów. Kto to taki?

Robienie protestów w czasie epidemii to głupota – nieważne, czy mówimy o Marszu Niepodległości czy Strajku Kobiet. Jednak tylko organizator jednej...

zobacz więcej

W ostatnim zachowaniu Donalda Tuska uwagę zwraca jeszcze jedna, niepokojąca mimo wszystko tendencja. Gdy na ulice miast zaczęli wychodzić zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji, były szef PO zaprosił do Brukseli Mateusza Kijowskiego. Mężczyzna ten został w kolejnych latach skazany za poświadczenie nieprawdy w fakturach, a opinia publiczna odwróciła się od niego po doniesieniach, że nie płaci alimentów na dzieci. Legitymizując Kijowskiego jako lidera anty-PiS, Tusk mógł jednak nie wiedzieć, jak bardzo ta postać pogrąży się w przyszłości.

W ostatnich dniach zaprosił jednak na brukselskie salony Martę Lempart – znaną z niezwykle wulgarnego języka i agresywnego atakowania policjantów – a teraz powołuje się w sieci na Lotną Brygadę Opozycji.

Członkowie tej grupy w przeszłości próbowali profanować uroczystość Trzech Króli, a innym razem za wojskowymi pełniącymi wartę przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie jeździli tekturowym czołgiem. Jeden z liderów grupy został skazany  przez sąd za zakłócanie porządku publicznego.

Członkowie Lotnej Brygady Opozycji regularnie atakują także Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie. Zostawiają tam obraźliwe hasła i grafiki. Pod koniec ubiegłego roku wspięli się z kolei na monument upamiętniający prezydenta Lecha Kaczyńskiego i zakryli go banerem z napisem: „Gdzie jest wrak?”.

Wydaje się, że nie sposób upaść niżej, a jednak ich posty udostępnia teraz Donald Tusk – polityk obserwowany w sieci przez ponad 1,2 mln internautów. Lepszej „reklamy” agresywni aktywiści nie mogli sobie wymarzyć.

Dlaczego Niemcy ustąpiły Polakom? „Spiegel”: Bo czerpiemy z nich ogromne korzyści

Po zakończeniu unijnego szczytu niemiecka prasa przyznaje, że pomysł ścisłego powiązania budżetu UE z praworządnością został „utrącony”. Dlaczego...

zobacz więcej

Nóż i nadmiar alkoholu kontra… widelec


Symbolem masowych protestów przeciwko rządowi PO-PSL i Donaldowi Tuskowi był niewątpliwie widelec. Tym, którzy nie pamiętają, przypominamy, że gdy kibice Legii szli przez Warszawę na mecz z Polonią, zostali zatrzymani i zepchnięci na Podzamcze. Z 741 kibiców aż 688 osobom prokuratura postawiła zarzuty „czynnego udziału w zbiegowisku, którego celem był gwałtowny zamach na osobę lub mienie”. Jak podkreślano, przy jednym z kibiców znaleziono widelec, który miał być dowodem w sprawie, że fani mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia.

Tymczasem niedzielnego protestu, którego broni teraz Donald Tusk, nikt nie przerwał. Choć manifestacja była nielegalna, policja pozwoliła, by setki osób manifestowało, zakłócając ruch na głównych ulicach miasta.

  Zobacz także: Znieważenie pomnika ofiar smoleńskich

Co więcej, powodów do zatrzymań i postawienia zarzutów było (chyba) znacznie więcej. Pomijając fakt, że zgromadzenia w czasie epidemii są zakazane, przy jednym z protestujących policja znalazła nóż. Ostrze miało ponad 13 cm, a jego właściciel był pod wpływem alkoholu.

Jeszcze przed rozpoczęciem manifestacji ich zwolennicy mieli z kolei namawiać, by przebieg protestów był brutalny. Pojawiały się apele o zabieranie koktajli Mołotowa i atakowanie policjantów.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej