
75 lat temu, 5 grudnia 1945 r. nad Atlantykiem, w tzw. Trójkącie Bermudzkim, zaginęło bez śladu pięć amerykańskich samolotów bombowo-torpedowych z 14 członkami załogi. Pilotów nigdy nie odnaleziono, a kolejne tajemnicze zaginięcia w tym rejonie stały się pożywką dla teorii o występujących tutaj zjawiskach paranormalnych. Naukowcy twierdzą jednak, że znają dużo prostsze rozwiązanie tajemnicy.
Trójkąt Bermudzki to owiane złą sławą miejsce leżące na Atlantyku w rejonie Bermudów. Znane z tajemniczych zaginięć statków i samolotów, budzące...
zobacz więcej
Trójkątem Bermudzkim nazywa się obszar pomiędzy Florydą, Portoryko i Bermudami, zajmujący powierzchnię ok. 500 tys. km kwadratowych. Jest uważany za jeden z najniebezpieczniejszych rejonów dla podróżujących – szacuje się, że dotąd mogło tu zaginąć nawet 1000 osób. Zwolennicy zjawisk paranormalnych uznają go za miejsce niewyjaśnionych zaginięć statków i samolotów.
Początki legendy Trójkąta Bermudzkiego sięgają pierwszej połowy ubiegłego stulecia, ale z czasem zaczęto łączyć z tym obszarem także zdarzenia, do których doszło już w XIX w.
Rankiem 5 grudnia 1945 r. w rejonie zaginęły załogi eskadry pięciu samolotów typu Grumman TBF Avenger, które wyleciały na lot szkoleniowy (oznaczony numerem 19) z bazy wojskowej na Florydzie. Jeszcze tego samego dnia zarządzono akcję poszukiwawczą. Biorąca w niej udział patrolowa łódź latająca PBM-5 BuNo, z 12 członkami załogi podzieliła los zaginionych, przepadając bez śladu.
W raporcie marynarki wojennej USA zanotowano, że przyczyny zaginięcia eskadry są nieznane. Wpłynęło to na mnożenie się kolejnych teorii spiskowych. Historia ta zainspirowała Vincenta Gaddisa do napisania w 1964 r. artykułu „Śmiertelny Trójkąt Bermudzki”. Tekst ukazał się na łamach „Argosy”, magazynu pełnego fantastycznych historii o Tarzanie i ludziach żyjących na Marsie. Rok później ukazała się jego książka „Niewidoczne horyzonty”.
UFO, foo fighters, trójkąt bermudzki – w historii wojen nie brakowało dobrze udokumentowanych zdarzeń, które z powodzeniem możemy określić mianem...
zobacz więcej
Kosmici, tajna broń, wilkołaki, potwór Menk, diabli wiedzą co – nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co zaszło w obozie studentów i...
zobacz więcej
Naukowcy wyjaśniają, że przyczyną katastrof w Trójkącie Bermudzkim są m.in. występujące tam silne wiatry oraz sięgające 30 m wysokości fale, nazywane falami wyjątkowymi.
Za te pogodowe anomalie mają odpowiadać głębokie niże oraz specyficzne, sześcioboczne chmury. Heksagonalne struktury są ogromnych rozmiarów: mierzą od 30 do 90 km szerokości. Naukowców zastanawia jednak przede wszystkim ich zadziwiający, regularny kształt.
– Chmury zazwyczaj nie mają prostych krawędzi. Przez większość czasu są rozmieszczone przypadkowo – mówi Steve Miller z amerykańskiej uczelni Colorado State University.
Naukowcy zwracają uwagę, że szczególnie niebezpieczne są wichry nazywane „bombami powietrznymi”. To właśnie one wywołują niszczycielskie wiatry, wiejące w rejonie Trójkąta Bermudzkiego.
– Powstają przez zjawisko microburst, to jest podmuchy powietrza, które wychodzą z podstawy chmury i uderzają w ocean – tłumaczy amerykański meteorolog Randy Cerveny.