
Macie postępować zgodnie z prawem i odmawiać wykonania rozkazów tego gnoja Kaczyńskiego (…). Znajdzie się jeden odważny w tej groźnej formacji, co ma broń? – krzyczała do policjantów jedna z liderek proaborcyjnych strajków Marta Lempart podczas sobotniego protestu w Warszawie. Chociaż jej słowa zostały zarejestrowane na nagraniu, wyparła się ich w poniedziałkowym wydaniu programu „Kropka nad i” w TVN24.
Poseł Barbara Nowacka ma prawo brać udział w demonstracjach, ale brać udział w awanturach ulicznych to niekoniecznie jest zadanie dla posła....
zobacz więcej
Prowadząca program Monika Olejnik poprosiła Lempart o komentarz do tych słów. – O co tutaj chodziło? – zastanawiała się dziennikarka. Lempart stwierdziła wówczas, że „na pewno niczego takiego nie powiedziała”. Dopytywana przez Olejnik, czy wspominała o broni, zaprzeczyła.
Lempart przekonywała, że tak naprawdę jej słowa brzmiały: – Czy znajdzie się jeden odważny policjant w całej Polsce, który powie, że „chciałbym, żeby policja była państwowa, a nie partyjna”? Pytanie takie, czy się znajdzie jeden odważny.
Dalej stwierdziła, że nie znalazł się ani jeden odważny, który powiedziałby: „tych rozkazów nie należy wykonywać, tych rozkazów należy odmawiać”. – Czyli wygląda na to, że najodważniejsze w Polsce są nastolatki, kobiety, młodzież i osoby wychodzące na ulice, nie policjanci. I to jest dla mnie osobiście bardzo przykre, że nie znalazł się ani jeden odważny, który powiedziałby głośno to, o czym ja mówię – oceniła.
Po przedstawieniu przez Lempart takiej wersji wydarzeń, dziennikarka przeszła do kolejnego wątku. Liderka protestów zaprzeczyła również w programie, aby opluła jednego z policjantów.
O tym, że słowa o broni padły, świadczy jednak dostępne w sieci nagranie z udziałem Lempart.
Pani @martalempart, mam pytanie. W jakim celu i przeciw komu ma użyć broni "odważny policjant"?
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) November 28, 2020
Czy Pani aby nie podżega do zabójstwa? pic.twitter.com/jgDQ4sFxAT