
– Zdaniem Warszawy i Budapesztu, i jest to uprawniony pogląd, działania, które odbywają się w Parlamencie Europejskim, są wynikiem starań ich politycznych oponentów, którzy używają instytucji unijnych, żeby uruchomić korzystne dla siebie procesy – uważa były szef MSZ Portugalii Paulo Portas. – Próba ominięcia Polski i Węgier może zrodzić obawy innych: do diabła, a jeśli pewnego dnia stanie się to z moim krajem i ja stracę moje prawo głosu, a jak się nie zgodzę, to będą dalej procedować beze mnie? – przekonuje.
Premier Słowenii Janez Janša wysłał list do szefów unijnych instytucji, w którym proponuje, by w sprawie budżetu unijnego i mechanizmu kontroli...
zobacz więcej
Szef portugalskiej dyplomacji w latach 2011-13 i przewodniczący CDS-PP (Centrum Demokratyczne i Społeczne – Partia Ludowa) w latach 1998-2005 i 2007-16 w telewizji TVI24 komentował sytuację w Unii Europejskiej związaną z wetem premierów Polski i Węgier, których wspiera rząd Słowenii.
Zdaniem Portasa impas związany z próbą przeforsowania mechanizmu warunkującego przy wykorzystaniu funduszy UE jest poważnym problemem dla Niemiec, dla których Fundusz Odbudowy był jednym z „atutów” niemieckiej prezydencji, dlatego chciały „zamknąć to dossier w sposób innowacyjny”.
– Jeśli ten fundusz zostanie zablokowany, to ich prezydencja nie będzie już taka błyszcząca – podsumowuje były polityk.
W sytuacji, kiedy następuje oszustwo negocjacyjne traci się zaufanie do partnera w tych negocjacjach – mówi w rozmowie z portalem tvp.info prof....
zobacz więcej
– W polityce zagranicznej jest pewna podstawowa kwestia: jaki jest nasz główny cel w tym momencie? Naszym podstawowym celem jest Fundusz Odbudowy, bo bez tego będzie nam bardzo ciężko odbudować portugalską gospodarkę. Myślę, że premier Costa jest bliski temu poglądowi, ale nie może tego powiedzieć – uważa Portas.
– Jestem w stanie w tym samym czasie przeprowadzić plan odbudowy i kwestię praworządności, powiązaną z tymi funduszami? Myślę, że nie. Jeśli nie mogę, to nie tędy droga – dodaje.
Premier udaje się jutro do Budapesztu, aby wraz z szefem węgierskiego rządu rozmawiać o próbie powiązania funduszy UE z tzw. praworządnością. –...
zobacz więcej
Jeśli chodzi o możliwe rozwiązanie impasu, były szef MSZ Portugalii wskazał, że z prawnego punktu widzenia bardzo trudno byłoby „pójść naprzód” bez wsparcia Węgier i Polski, ponieważ stanowiłoby to poważny precedens. Skłoniłby on inne kraje do myślenia: „do diabła, a jeśli pewnego dnia stanie się to z moim krajem i ja stracę moje prawo głosu, a jak się nie zgodzę, to będą dalej procedować beze mnie?”
– Dla krajów takich jak Portugalia fundusze te są absolutnie kluczowe, zwłaszcza bezzwrotne dotacje. Jeśli do końca roku nie będzie konsensusu, fundusze dotrą do Portugalii dopiero w III kwartale 2021 r. – przewiduje były polityk.
Jego zdaniem należy jednym z możliwych rozwiązań kompromisowych byłoby wykonanie gestu wobec Węgier i naszego kraju i „zamknięcie wszystkich trwających procesów z art. 7 traktatu o UE”, ale należy spodziewać się również presji na Polskę, „żeby wyizolować same Węgry”