Morawiecki ustosunkował się w ten sposób do słów szefowej KE ws. praworządności. – Żeby zaskarżyć jakiś akt do TSUE, ten akt musi być przyjęty. My sprzeciwiamy się z całą mocą przyjęciu aktu, który jest aktem prawnym omijającym traktaty. Rzecz, która jest przyznawana właściwie przez wszystkich specjalistów od prawa europejskiego, brzmi następująco: Prawo wtórne, takie jak rozporządzenia czy dyrektywy, nie może omijać prawa pierwotnego, prawa traktatowego – powiedział Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji prasowej. Premier ustosunkował się w ten sposób do słów szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Premier został zapytany o swój stosunek do słów Ursuli von der Leyen, która stwierdziła dziś, że państwa mające wątpliwości w sprawie mechanizmu praworządności mogą swoje zastrzeżenia zgłosić do TSUE. Padło również pytanie, czy taki scenariusz jest brany pod uwagę przez polski rząd.<br><br> – Żeby zaskarżyć jakiś akt do TSUE, ten akt musi być przyjęty. My sprzeciwiamy sięz całą mocą przyjęciu aktu, który jest aktem prawnym omijającym traktaty. Rzecz, która jest przyznawana właściwie przez wszystkich specjalistów od prawa europejskiego, brzmi następująco: Prawo wtórne, takie jak rozporządzenia czy dyrektywy, nie może omijać prawa pierwotnego, prawa traktatowego. Prawo traktatowe jest nadrzędne, tak jak w przypadku prawa krajowego konstytucja stoi wyżej niż ustawa, a ustawa stoi wyżej niż rozporządzenie – mówił.<br><br> <h2>„Rozporządzenie nie może kreować pozatraktatowej procedury”</h2><br> – W prawie europejskim są traktaty. W Traktacie o Unii Europejskiej jest artykuł 7., mówiący o procedurze dotyczącej praworządności. Są też akty niższego rzędu, jak dyrektywy i rozporządzenia. Teraz w UE procedowane jest rozporządzenie. To rozporządzenie nie może stać w sprzeczności, nie może omijać, nie może niejako przygotowywać, kreować pozatraktatowej procedury, która będzie omijać zapisane w traktacie kluczowe artykuły, takie jak chociażby artykuł 7. W związku z tym, że taka propozycja została przedstawiona przez prezydencję, my jej nie uznajemy – dodał.<br><br> Jak mówił premier, „zaproponowane rozporządzenie nie tylko jest sprzeczne z traktatami, ale nie pozwala ono na zachowanie podstawowej, fundamentalnej zasady, jaką jest zasada pewności prawa. Brak określenia ścisłych kryteriów nie pozwala na zachowanie pewności prawa, jako takiego”. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Premier dodawał, że Europejski Trybunał Obrachunkowy w sierpniu 2018 r. „wyraźnie określił, że potrzebne są bardzo konkretne kryteria, które muszą odnosić się do konkretnych spraw, gdzie potencjalnie wystąpić by mogły nieprawidłowości, nadużycia, bądź patologie w procesie wykorzystywania budżetu UE”.<br><br> – Również Służby Prawne Rady UE w jednoznaczny sposób nie tylko stwierdziły, że te kryteria muszą być czytelne (...), ale również stwierdziły, że tego typu rozporządzenie nie może omijać traktatów. Z naszej perspektywy sytuacja jest jednoznaczna. W swoim wystąpieniu <b><a href="https://www.tvp.info/50854982/premier-morawiecki-o-rozporzadzeniu-ws-praworzadnosci-ten-mechanizm-grozi-rozpadem-ue" target="_blank">w Sejmie, kilka dni temu</a></b>, w jeszcze większych szczegółach przedstawiłem nasze stanowisko – podsumował.<br><br> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />