
– Ja im współczuję, że muszą się z tym mierzyć – mówi portalowi tvp.info Mariusz Sokołowski. Były rzecznik Komendanta Głównego Policji podkreśla, że wśród funkcjonariuszy są ludzie o bardzo różnych poglądach, ale gdy łamane jest prawo, muszą reagować. Jak wskazuje, blokowanie ministerstwa czy ulic przez Strajk Kobiet to ewidentne naruszanie przepisów.
Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, nie wpuściła na konferencję prasową dziennikarzy m.in. Telewizji Polskiej. Doszło do...
zobacz więcej
Dziesiątki filmów pokazujących starcia Strajku Kobiet z policją znów obiegły internet. Na nagraniach widać, jak manifestanci atakują funkcjonariuszy, blokują radiowozy i utrudniają wyjście z ministerstwa edukacji pracującym tam urzędnikom. Upublicznione w sieci materiały pokazują także, jak po zatrzymaniu mężczyzny malującego po budynku policji sprayem tłum próbuje odbić go siłą.
– Protestujący muszą zrozumieć, że ich przeciwnikiem nie są policjanci, na których teraz wylewa się cała agresja. Po ostatnich demonstracjach nikt nie mówi już o postulatach protestujących, ale o utarczkach i przepychankach z funkcjonariuszami – stwierdza w rozmowie z portalem tvp.info Mariusz Sokołowski.
Ekspert ds. PR podkreśla, że wśród policjantów wykonujących swoje zadania są przecież osoby mające bardzo różne poglądy. – Część z nich na pewno ma też poglądy tożsame z tymi głoszonymi przez manifestujących – zaznacza.
Przy komisariacie na Wilczej doszło do przepychanek z policją. Obok stali politycy KO np. @MichalSzczerba. Policja odepchnęła kilku protestujących tarczami @RadioZET_NEWS #StrajkKobiet pic.twitter.com/JhYlSqthX0
— Piotr Drabik (@piotrdrabik) November 23, 2020
– To prosta ścieżka prowadząca do terroru politycznego – mówi portalowi tvp.info mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris. To jego reakcja na...
zobacz więcej
Dzieciak próbował mazać po murze "pioruny" od szablonu. Udało mu się 3. Policjant przyparł go do muru po czym protestujący zaczęli go odbijać więc ruszyła reszta policji.
— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) November 23, 2020
Jak widać nawet wandalizmy są traktowanego jako atak policji na #StrajkKobiet pic.twitter.com/XHq7P5Pwqb
Pod komendą policji na ul. Wilczej trwa protest zwolenników aborcji. Zgromadzili się oni, by domagać się uwolnienia fotoreporterki agencji RATS i...
zobacz więcej
– Możemy manifestować swoje poglądy, nie łamiąc prawa – podkreśla Mariusz Sokołowski. – Jeśli część z grupy osób narusza przepisy, muszą mieć świadomość tego, że wywołają tym działania służb – dodaje.
Wyjaśnia, że blokowanie urzędu, uniemożliwianie urzędnikom wejścia lub wyjścia z budynku czy zatrzymywanie ruchu na jezdni to łamanie prawa i brak reakcji policji mógłby zostać odczytany przez opinię publiczną jako błąd.
– Policja ma realizować swoje zadania zgodnie z prawem. Jeśli przepisy to dopuszczają, funkcjonariusze powinni podejmować działania zmierzające do zaprowadzenia porządku – zaznacza.
Protesty Strajku Kobiet gromadzą coraz mniej uczestników, ale mają coraz poważniejszy przebieg. Organizatorzy zapowiadają, że kolejne większe demonstracje czekają nas pod koniec tego tygodnia. „Przed nami duże obchody uzyskania przez Polki praw wyborczych w sobotę 28 listopada” – podkreślają.
Policjanci wezwali karetkę pogotowia do jednej z osób, która tak zapalczywie usiłowała wyrwać kratę zabezpieczającą szybę w policyjnym radiowozie, że doznała urazu ręki.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 23, 2020