
– Zaj***łbym śmiecia j***nego z Jasnej Góry, wiedziałem, że go zaj***ę, jego ciosy nic mi k**wa nie robią – to fragment wypowiedzi Kasjusza „Kasjo” Życińskiego, który wygrał z powodu dyskwalifikacji przeciwnika walkę z Marcinem Najmanem. Nagranie z agresywnym słowotokiem polubił między innymi europoseł PO Andrzej Halicki, a także poseł tej partii Cezary Grabarczyk.
Podczas manifestacji w Gdyni przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji zainscenizowano pochód ze zwłokami Janka...
zobacz więcej
Chodzi o opublikowany na Twitterze fragment wywiadu „Kasjo” udzielonego organizatorom turnieju Fame MMA po walce z Najmanem. Najman został zdyskwalifikowany za niedozwolone kopnięcia. Życiński sugerował, że przed walką celowo wyprowadził konkurenta z równowagi.
Jednocześnie twierdził, że dyskwalifikacja nie była mu potrzebna do wygranej („gdyby sędzia nie przerwał, to bym go zaj***ł śmiecia j***nego”). Kpił również z Najmana, który jego zdaniem „odp*lił żenadę” pragnąc bronić Jasnej Góry przed profanacją.
Chodzi o sytuację z końca października, gdy Marcin Najman, jak twierdził, dowiedział się z TVN, że uczestnicy tzw. „Strajku kobiet” planują wtargnąć do narodowego sanktuarium. Po przybyciu na miejsce okazało się, że nie ma tam żadnej manifestacji.
Choć źródłem informacji była, według sportowca, wspomniana stacja telewizyjna, a uczestnicy antykościelnych manifestacji zmieniali wówczas ich trasy, jeśli dowiedzieli się, że danej świątyni bronią wierni, środowiska lewicowe wykorzystały tę sytuację jako okazję do wyśmiewania Najmana i innych osób broniących kościołów.
❤️‼️❤️#JebaćPIS w calosci ❤️ pic.twitter.com/XzR31qVcqN
— ◻️��◻️#Belarus ��❤️�� (@propeertys) November 22, 2020