
Krzysztof Bosak stwierdził na Twitterze, że PiS ma pewne problemy z praworządności, ale nie można „śpiewać w jednym chórze z uniofilami z Lewicy i KO” oraz zgadzać się na zabieranie Polsce pieniędzy z UE. Co ciekawe, jeszcze dzień wcześniej politycy Konfederacji głosowali przeciw stanowisku Rady Ministrów w tej sprawie.
– O ile w przepisach unijnych instytucja weta jest zapisana, o tyle wprowadzanie bocznymi drzwiami warunkowego wypłacania funduszy nie ma w nich...
zobacz więcej
Polski rząd nie zgadza się na wiązanie wypłat unijnych środków z niejasnymi regułami tzw. praworządności. Wielu ekspertów wskazuje, że mechanizm ten ma służyć karaniu Polski i Węgier za politykę wewnętrzną tych państw. W 2018 roku również Donald Tusk podkreślał, że „pieniądze, które w budżecie przeznaczamy na różne kwestie, nie powinny podlegać kryteriom czysto politycznym”, lecz prawnym.
W polskim Sejmie pojawił się więc poselski projekt uchwały wspierającej działania Rady Ministrów w zakresie negocjacji budżetowych w Unii Europejskiej. Dokument podkreślał, że „niedopuszczalne jest tworzenie prawa, które mogłoby prowadzić do dyskryminacji i gorszego traktowania jednych obywateli kosztem drugich”.
Mówimy „tak” dla Unii Europejskiej i „nie” dla arbitralnych kryteriów oceny tzw. „praworządności” – podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Szef...
zobacz więcej
Sprawa wywołała wiele komentarzy w sieci. Internauci byli zaskoczeni, że deklarujący się jako eurosceptycy posłowie Konfederacji nie sprzeciwili się rozwiązaniom narzucanym Warszawie przez Brukselę, a szczególnie największego orędownika łączenia budżetu z tzn. praworządnością, czyli rząd w Berlinie.
Narracja @KosiniakKamysz oparta na tezach „warunkowość to praworządność”, „praworządność to suwerenność” i „nie ma czego się bać” jest nielogiczna, fałszywa i poza aspektem demagogicznej użyteczności nie ma w sobie żadnego zalążka racjonalności politycznej.
— Krzysztof Bosak ���� (@krzysztofbosak) November 20, 2020