
Orzekanie o tym, czy kraj jest praworządny, może nastąpić tylko w oparciu o art. 7. Stworzono potworka, który wykracza poza traktat – powiedział europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski. Dopytywany czy polskie weto to kierunek do polexitu, zaprzeczył. – To jest dokładnie odwrotnie, by umocnić nasze członkostwo w Unii – wskazał.
Z niemiecką prezydencją, która oszukała jeśli chodzi o interpretację ustaleń lipcowych, nie mamy już o czym rozmawiać. Zastanawiamy się w tej...
zobacz więcej
Państwa członkowskie nie osiągnęły jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich.
O tym, co będzie dalej, mówił w Polskim Radiu europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
– Budżet tegoroczny zostanie przeniesiony na rok kolejny. Nic strasznego się nie dzieje, czekamy na następną prezydencję portugalską i wtedy będzie powrót do rozmów – wskazał polityk zaznaczając, że rząd portugalski podobnie jak Polska patrzy na mechanizm tzw. praworządności.
Saryusz-Wolski zaznaczył, że wetowanie nie wstrzymuje wypłat pieniędzy dla Polski.
– Budżet ten opatrzono mechanizmem szantażu, zamiast niego będzie powtórzony budżet w przyszłym roku – mówił. Dodał też, że prezydencja niemiecka „myślała, że Polska i Węgry blefują w sprawie weta, liczono, że się zlękną”.
Dalej eurodeputowany oznajmił, że właśnie obserwujemy próbę „przesunięcia władzy i ośrodka decyzyjnego na rzecz Komisji Europejskiej, która słucha się duetu francusko-niemieckiego”. Zaznaczył, że to złamanie traktatów.
Rządy polski i węgierski „w minionych latach udowodniły, iż bezwzględnie forsują swoje interesy” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung” na temat...
zobacz więcej
– Orzekanie o tym, czy kraj jest praworządny, może nastąpić tylko w oparciu o art. 7. Stworzono potworka, który wykracza poza traktat i nie jest kompetencjami w ogóle UE i tworzy sposób obejścia i zastąpienia traktatu. To pozatraktatowe, sprzeczne z tym, co ustalono w lipcu na szycie. Ma być instrumentem szantażu krajów członkowskich i zmuszania do tego, co chce Bruksela – sprecyzował.
Dopytywany, czego chce Bruksela, mówił: „Chce, żeby przyjmowano imigrantów, żeby w sferze obyczajowej wprowadzano rozwiązania, jeśli chodzi o aborcję, eutanazję, mniejszości seksualne, karty LGBT, żeby w innych dziedzinach – i edukacji, i kultury – uznawano rozstrzygnięcia lewicowo-liberalne, które są w krajach rządzonych przez takie siły”.
Odniósł się też do zarzutów polskiej opozycji, że nasze weto to droga to wyjścia z UE.
– Bzdura, ręce opadają. Nie chodzi o polexit, tylko o stosowanie normalnego instrumentu, jaki stosują setki razy kraje. Ostatni raz groził wetem premier Holandii – i co, oni chcą wychodzić z Unii? To bzdurny argument. To jest dokładnie odwrotnie, by umocnić nasze członkostwo w Unii – wskazał.