
Osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie mają pełne prawo oczekiwać, że polskie państwo wreszcie stworzy dla nich solidny system wsparcia.
Prof. Magdalena Środa porównała liderkę Ogólnopolskiego Strajku Kobiet do Lecha Wałęsy.– To bardziej Wałęsa obecnych czasów niż lat 80. Czysta...
zobacz więcej
W czasie Strajku Kobiet dość głośno na moment zrobiło się o sytuacji osób z niepełnosprawnościami, ich rodziców, opiekunek i opiekunów. Choć niemała część opinii publicznej kojarzy ich przede wszystkim z sejmowego protestu wiosną 2018 roku, to w rzeczywistości środowisko OzN próbowało też wcześniej zainteresować swoją sytuacją polityków koalicji PO-PSL.
To jeszcze za tamtych czasów, zdesperowani rodzice osób z niepełnosprawnościami próbowali choćby blokować uliczne przejścia w mniejszych miejscowościach, by zainteresować polityków samorządowych i centralnych, media lokalne i ogólnopolskie i całą opinię publiczną swoimi problemami. Bez większych skutków – dopiero w 2018 roku liberalny mainstream zainteresował się tematem: przede wszystkim dlatego, że dało się w ten sposób zaatakować rząd Zjednoczonej Prawicy.
Dziś nie ma jednak sensu skupiać się na dalszej i bliższej przeszłości. Ważne jest tu i teraz. Trzeba nieustannie przypominać, że w III RP do grup najbardziej zagrożonych ubóstwem i wszelkiego rodzaju wykluczeniem społecznym i kulturowym należały rodziny wielodzietne i właśnie osoby i rodziny dotknięte niepełnosprawnością. Od lat wskazują na to dane GUS, od zawsze zwracali na to uwagę socjologowie polskie ubóstwa.
Obyś żył w ciekawych czasach – to chińskie przekleństwo aż nadto spełnia się na naszych oczach.
zobacz więcej
Niepełnosprawność szczególnie trudna jest dla średnio i mniej zamożnych oraz ubogich rodzin w mniejszych miejscowościach – chodzi nie tylko o kwestie finansowe, ale deficyt szeroko rozumianych usług pomocowych: rehabilitacyjnych, wytchnieniowych, opiekuńczych. W mniejszych ośrodkach trudniej też o dostęp do organizacji Trzeciego Sektora, które pomagają osobom i rodzinom z niepełnosprawnościami. Nie wszyscy też potrafią z ich pomocy korzystać.
Polski system wsparcia dla OzN jest nie tylko finansowo skromny, ale też mocno pogmatwany i podzielony jeśli chodzi o kompetencje poszczególnych instytucji, władz samorządowych i centralnych. Wiele rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi i dorosłymi w domu ma niestety poczucie, że porusza się w tym systemie jak w mało przyjaznym labiryncie.
To między innymi dlatego środowiska OzN w ostatnim czasie albo wprost opowiedziały się po stronie Strajku Kobiet, albo dystansowały się i od rządu, i od protestujących: dało się choćby słyszeć głosy rozczarowania postawą Lempart i zbulwersowania atakami na kościoły. Przeważała jednak, trzeba to niestety podkreślić, niechęć do rządzących i krytyka programu „Za życiem”, który w obecnej formie sprowadza się właściwie do jednorazowej wypłaty czterech tysięcy złotych dla dziecka, które urodziło się z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem.
Na drzwiach i ścianie jednego z przedszkoli na warszawskim Mokotowie, opiekujących się dziećmi z niepełnosprawnościami, pojawiły się znaki...
zobacz więcej
Nie da się tego tematu skwitować prosto: to dlatego, że Iwona Hartwich, liderka sejmowego protestu OzN z 2018 roku stoi po stronie liberalnej opozycji. Po pierwsze, nie jest tak, że całe środowisko się z nią utożsamia.
Po drugie, rodzice i opiekunowie osób z niepełnosprawnościami mają za sobą długie lata cichej desperacji i chronicznego przemęczenia, a do tego braku nadziei na systemowe zmiany na lepsze. A przecież tak często słyszeli od polityków prawicy o wyobraźni miłosierdzia. A od lewicy – o społecznej wrażliwości, z której szczególnie zasłynęli postkomuniści, gdy wprowadzili eksmisję na bruk. Tak, ofiarą lex Blida padały również rodziny z osobami niepełnosprawnymi.
Po trzecie – program „Za życiem”, którego nowa wersja znajduje się właśnie w społecznych konsultacjach. O tym, że jego pierwsza wersja właściwie nie wypaliła jako systemowe wsparcie, mówią także politycy rządowi. Jeśli jednak Zjednoczonej Prawicy uda się ten program wdrożyć i jeśli zapewni wreszcie pełniejsze wsparcie dla opiekunów i opiekunek osób z niepełnosprawnościami, będzie to prawdziwy przełom w polskich realiach.
Stołeczni anarchiści z kolektywu Syrena skrytykowali Ogólnopolski Strajk Kobiet za brak w powołanej w niedzielę Radzie Konsultacyjnej...
zobacz więcej
System wsparcia dla OzN powoli zmienia się na lepsze. Niestety, zdecydowanie zbyt powoli. A nikt nie wie tak dobrze jak rodziny osób z niepełnosprawnościami, jakim ciężarem potrafi być każdy dzień. Łatwo ukoić tę myśl widokiem ładnych zdjęć dzieci z zespołem Downa. Niestety, często ta rzeczywistość wygląda o wiele bardziej gorzko.
Gdy państwo wzywa do heroizmu, powinno samo dać dobry przykład i stworzyć realny system wsparcia dla najsłabszych. A przecież często są to nie tyle rodziny, co samotne matki z chorymi dziećmi. Często są to osoby przed którymi – tak jest dziś w polskim prawie – stawia się alternatywę: albo będziesz brać skromne miesięczne świadczenie w ramach opieki (najwyższe to 1830 zł miesięcznie), albo pójdziesz do pracy (choć w domu masz nieuleczalnie chore dziecko) i zostanie ci ono odebrane.
PiS obiecało, że „Za życiem” potraktuje bardzo serio. Jeśli o tym zapomni, w czasie kolejnych wyborów z całą pewnością zostanie to rządzącym przypomniane i wypomniane.