RAPORT

Pogarda

„Świat siedzi na górze pieniędzy”. Prof. Modzelewski o szansach na wyjście z kryzysu

Nie popełnić błędu państw zdominowanych przez postawy radykalne, wprowadzających całkowity lockdown – mówi prof. Witold Modzelewski (fot. Shutterstock/Willy Barton)
Nie popełnić błędu państw zdominowanych przez postawy radykalne, wprowadzających całkowity lockdown – mówi prof. Witold Modzelewski (fot. Shutterstock/Willy Barton)

Najnowsze

Popularne

Pieniędzy jest w nadmiarze. Problemem jest, że przedsiębiorcy mają za mało pieniędzy, natomiast świat siedzi na górze pieniędzy, przede wszystkim wyemitowanych w czasie programów pomocowych – ocenia ekonomista prof. Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych. W rozmowie z portalem tvp.info wskazuje, że cały czas istnieją szansę na jak najniższą recesję w tym roku i utrzymanie na rynku tysięcy przedsiębiorców. Ekspert wskazuje jednak kilka koniecznych warunków i przestrzega przed pójściem za złym przykładem części europejskich państw.

Kościński: W Polsce recesja jedną z najpłytszych w UE

– Recesja w Polsce będzie jedną z najpłytszych w Unii Europejskiej - ocenia minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński w...

zobacz więcej

KORONAWIRUS – RAPORT

Polska jest wśród krajów z najmniejszym spadkiem PKB w Unii. Z ubiegłotygodniowych prognoz gospodarczych Komisji Europejskiej wynika, że nasza gospodarka w tym roku skurczy się o 3,6 proc. PKB – to czwarty wynik we Wspólnocie. Jeszcze w lipcu Komisja prognozowała, że spadek PKB w naszym kraju wyniesie 4,6 proc.

Ostatnie lata to czas stałych wzrostów polskiej gospodarki. Warto wskazać choćby na blisko 33-proc. wzrost wynagrodzeń w ciągu ostatnich pięciu lat (dane GUS: wrzesień 2015 – wrzesień 2020), 13-proc. wzrost zatrudnienia czy spadek liczby osób bezrobotnych o jedną trzecią.

Dwojaka rzeczywistość polskiej gospodarki 2020


Tę tendencję zastopowała epidemia Covid-19 i ograniczenia, które na polskiej gospodarce wymusiła na początku tego roku. W rozmowie z portalem tvp.info ekonomista, prof. Witold Modzelewski zwraca uwagę na „podwójny obraz rzeczywistości ekonomicznej” w Polsce roku 2020.

– Po dobrych pierwszych dwóch miesiącach roku mieliśmy od marca bardzo wyraźny ujemy skutek we wszystkich wskaźnikach: zaczynając od wielkości sprzedaży i produkcji, kończąc na zagregowanych wskaźniku makro (PKB) za okres kwarantanny (od 13 marca do początku czerwca tego roku – przyp. red.). Ten spadek był skokowy, chociaż biorąc pod uwagę zastosowane środki pomocowe ze strony rządu, spadek był płytszy od potencjalnego – zauważa ekspert.

Prognozy KE. Polska wychodzi z recesji przy bardzo niskim bezrobociu

Według Komisji Europejskiej Polska zamknie kończący się rok spadkiem PKB na poziomie 3,6 proc., czyli wynikiem 1 proc. lepszym niż wcześniej...

zobacz więcej

Zdaniem szefa Instytutu Studiów Podatkowych (ISP), wspomniany spadek został w istotnej części – choć nie w całości – zrekompensowany przyrostem w okresie od czerwca do początku października tego roku. – Ten okres był nawet pod względem makroekonomicznym nawet lepszy niż prognozy – przyznaje nasz rozmówca.

Prof. Modzelewski wskazując na lepsze prognozy KE dla Polski ocenia, że patrząc na ostatni okres – mimo że był zły – „we wszystkich możliwych wariantach sytuacji wywołanej kwarantanną, wyszliśmy z tej zapaści relatywnie dużo lepiej niż większość państw wspólnoty”.

Prof. Modzelewski: Nie przekroczyć granicy


Ekspert podkreśla, że niektóre państwa dokonały już posunięć analogicznych jak na początku marca tego roku, wprowadzając pełny lub niemal całkowity lockdown.

– Przed nami jest wielka niewiadoma działań, które będą podejmowane w ciągu najbliższego miesiąca. Jeśli zachowamy ostrożność pod tym względem i nie przekroczymy granicy – czyli nie wprowadzimy zakazów tam, gdzie nie są one zasadne i nie pójdziemy drogą państw zdominowanych przez postawy radykalne – zamkniemy ten rok lepszą prognozą, czyli 3,1 proc. spadku PKB – dodaje.

Lider organizacji przedsiębiorców: Nie chcecie lockdownu, przestrzegajcie obostrzeń

W ciągu 7 do 14 dni może nastąpić ogłoszenie ogólnonarodowej kwarantanny – ostrzegł premier Mateusz Morawiecki. Ostateczna decyzja zależy od liczby...

zobacz więcej

Zdaniem prof. Modzelewskiego szansa na to została, mimo radykalnych posunięć rządu w okresie marzec-czerwiec.

– Ona jest cały czas obecna, zwłaszcza wobec efektu synergicznego polegającego na tej dość obfitej i skutecznej pomocy publicznej, którą w tamtym okresie udzielono i która zaowocowała zachowaniem zdolności ekonomicznych większości firm, czyli ich potencjału: bardzo szybko zaczął się odbudowywać popyt, wróciliśmy na ścieżkę rozwojową – chociaż z niższego punktu – komentuje ekonomista.

Szef ISP zwraca uwagę na konieczność selekcji wprowadzanych ograniczeń i powściągliwość, ponieważ przed polską gospodarką „największa niewiadoma historyczna, z którą się spotykamy”. Prof. Modzelewski przypomina, że gdy 18 marca tego roku, a więc pięć dni po wprowadzeniu pierwszego lockdownu, zasugerował, że trzeba już mieć program wyjścia z tej sytuacji, wiele osób było zszokowanych.

Kluczowa sprzedaż w listopadzie i grudniu


– Program był następnie dość ostrożnie, ale konsekwentnie realizowany. Złagodziliśmy skutek negatywny powszechnych ograniczeń, które były nieproporcjonalne do skali zagrożeń. Teraz o to samo apeluję, przy czym nie mamy obecnie trzech miesięcy czasu. Teraz musimy skoncentrować się na działaniach, które mają być wprowadzone. Trudno powiedzieć nawet, czy mamy więcej czasu niż jeden miesiąc – podkreśla. Skąd taki pośpiech? Ekonomista wskazuje na strukturę gospodarki i sposób liczenia PKB, które w Polsce oparte są w dużej mierze o sprzedaż realizowaną w okresie listopad-grudzień.

Problemem nie inflacja, ale słabnący popyt


– Jeżeli ta sprzedaż spadnie, to nasz regres będzie głębszy i to nie tylko będzie efekt statystyczny; przedsiębiorcy w wielu branżach nie przetrzymają drugiego okresu trzymiesięcznego zamrożenia – zresztą nikt nie jest w stanie tego przetrzymać, to nie jest tylko specyfika naszego kraju – zauważa rozmówca portalu tvp.info.

„Świat siedzi na górze pieniędzy, przede wszystkim wyemitowanych w czasie programów pomocowych”.

Zdaniem szefa ISP polskiej gospodarce nie grozi inflacja, problemem jest raczej słabnący popyt.

Gastronomia i fitness dostaną subwencje do 70 proc. ich kosztów stałych

W ramach nowych działań pomocowych dla branż objętych restrykcjami, np. gastronomii i fitnessu, będziemy udzielać subwencji pokrywających do 70...

zobacz więcej

– Pieniędzy jest w nadmiarze. Problemem jest, że przedsiębiorcy mają za mało pieniędzy, natomiast świat siedzi na górze pieniędzy, przede wszystkim wyemitowanych w czasie programów pomocowych. Gwałtownie spada też popyt na kredyty, więc instytucje finansowe mają nadpłynność – uważa ekonomista.

„Filozoficzne, a zarazem strategiczne wyjście z sytuacji”


Pytany o jak najlepsze wyjście z tej sytuacji prof. Modzelewski stwierdził, że jest ono „wręcz filozoficzne, a zarazem strategiczne” i polega na selektywności, a nie totalnym zamrażaniu całości gospodarki.

– Już w listopadzie musimy mieć program wyjścia, który ma jeden cel: leczyć ludzi ciężko chorych – wszystkich, nie tylko z Covid-19. Natomiast tam, gdzie nie jest to niezbędne, nie możemy wprowadzać ograniczeń, po prostu nas na to nie stać. Nie odbudujemy się po raz drugi tak szybko, jak udało się to między czerwcem a październikiem tego roku – ocenia prof. Modzelewski.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej