
Robert Kubica ma tylko iluzoryczne szanse, aby znaleźć angaż w przyszłym sezonie Formuły 1. Wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy go także w DTM. Niemieckie wyścigi czeka rewolucja technologiczna, która nie odpowiada Polakowi.
Konkursy w Wiśle-Malince, które zainaugurują zimowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich, z powodu pandemii Covid-19 odbędą się bez udziału...
zobacz więcej
– Dołączyłem do DTM ze względu na samochody Class One, odczucia za kierownicą i możliwości, jakie dają one kierowcy. Szkoda, że te auta odchodzą, ale rozumiem, że były zbyt kosztowne i mało atrakcyjne dla nowych producentów – powiedział polski kierowca na konferencji prasowej przed finałem DTM na torze Hockenheim.
Przyznał, że nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na 2021 rok.
– Listopad to zazwyczaj okres, w którym zaczynasz mieć pojęcie tego, co będzie możliwe w kolejnym sezonie. Oczywiście ze względu na sytuację z koronawirusem wszystko jest przesunięte w czasie. Najbliższe tygodnie będą dość kluczowe w zrozumieniu, jakie mam opcje – dodał.
Polak z zainteresowaniem wypowiedział się o potencjalnym starcie w wyścigach długodystansowych.