Czy filmiki z proaborcyjnego protestu na pl. Trzech Krzyży obciążają „Margot”? Policja odpowiada

Filmiki w sieci umieścili internauci. 26 października podczas protestu na placu Trzech Krzyży w Warszawie Michał Sz., „Margot” miał zniszczyć auto wyrywając wycieraczkę, a następnie szybko oddalić się z miejsca zdarzenia. Mogły na to wskazywać nagrania, które po protestach obiegły internet. Czy funkcjonariusze to sprawdzają? – W tym przypadku mówimy o wykroczeniu ściganym na wniosek, a nie z urzędu – informuje nas warszawska policja. „Faktycznie, to »Margot« jak nic” – komentowali analizując kolejne filmiki internauci. Część z nich przekonywała, że inny z demonstrantów w tym samym aucie przebił oponę.

O sprawę zapytaliśmy warszawską policję. Czy funkcjonariusze wiedzą o zdarzeniu?

– W tym przypadku mówimy o wykroczeniu ściganym na wniosek, a nie z urzędu. My nie dostaliśmy w tej sprawie zgłoszenia osób pokrzywdzonych, czyli właścicieli samochodu – przekazała nam st. sierż. Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji. – W związku z tym nie wyjaśniamy tego zajścia – podkreśliła.

Margot niszczy samochód pic.twitter.com/dBnhSi7K4p

— PrawyPopulista���� (@PrawaStronaa) October 26, 2020 Michał Sz. podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu auta należącego do fundacji. Chodzi o zdarzenia z 27 czerwca tego roku, za co grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

Pod koniec października opisywaliśmy inne zdarzenie, w którym miał wziąć udział „Margot”, próbując zablokować przejazd auta pro-liferów. W tym celu aktywista środowisk LGBT miał kłaść się na masce pojazdu i wkraczać na jezdnię.

W połowie lipca, zgodnie z decyzją sądu, wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. Na początku sierpnia sąd uwzględnił zażalenie prokuratora i zastosował wobec niego dwumiesięczny areszt tymczasowy. Michał Sz. został doprowadzony do aresztu śledczego.

#wieszwiecej Polub nas Za aktywistę poręczyło kilkanaście osób. Znaleźli się wśród nich m.in. emerytowany redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” ks. Adam Boniecki oraz Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich. W jego obronie Michała Sz. stawali też politycy PO i Lewicy.

Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o zwolnieniu działacza LGBT z aresztu. Mężczyzna spędził tam 3 tygodnie. Po wyjściu za pośrednictwem internetu w wulgarnych słowach zaatakował rządzących i ministra sprawiedliwości. Udzielił też wielu wywiadów, w których opowiadał dziennikarzom o czasie spędzonym w areszcie, a nawet przekonywał, że używanie przemocy w słusznej sprawie jest uzasadnione.

Dziś doszło do kolejnego ataku na furgonetkę Fundacji Pro. Gdyby nie ochrona #StrażMarszuNiepodległości zapewne skończyłoby się kolejnym zdewastowanie mienia. W roli głównej znów #Margot . Jeśli to nie jest dobra podstawa do umieszczenia go w areszcie to co ma jeszcze zrobić? pic.twitter.com/qZ8QpHk43E

— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) October 21, 2020