
Władze koszykarskiej ligi NBA obawiają się, że rozpoczęcie nowego sezonu w styczniu zamiast proponowanego końca grudnia dodatkowo powiększy jej straty o kwotę od 500 milionów do nawet miliarda dolarów. Zatwierdzenie terminu opóźniają negocjacje ze związkiem zawodników.
Siatkarka reprezentacji Polski Malwina Smarzek-Godek jest zakażona koronawirusem, poinformował włoski klub Igor Gorgonzola Novara. W drużynie...
zobacz więcej
CZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE
Prognozy wskazują, że gdyby ze względu na pandemię koronawirusa kibice nie mogli oglądać spotkań NBA z trybun, przychody ligi uszczupliłyby się o 4 miliardy dolarów. Rozpoczęcie rozgrywek w styczniu, według szacunków, mogłoby oznaczać dodatkową stratę w wysokości nawet jednej czwartej tej kwoty.
Liga wystąpiła z propozycją rozpoczęcia sezonu 2020/21 tuż przed świętami Bożego Narodzenia, tradycyjnie bogatymi w atrakcyjne mecze NBA w telewizji, i zakończenie rozgrywek przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. W fazie zasadniczej drużyny rozegrałyby po 72 mecze zamiast 82 jak do tej pory.
Projekt ten wymaga jeszcze akceptacji stowarzyszenia zawodników (NBPA), z którymi toczą się właśnie rozmowy w sprawie układu zbiorowego pracy.