
Mieszkająca w domu spokojnej starości 104-letnia Dunka Margrethe Hansen chciała odwiedzić rodzinę, ale nie mogła się udać w 175-kilometrową podróż samochodem, gdyż długie siedzenie sprawia jej problemy. Zamiast tego wynajęła helikopter – poinformowały duńskie media.
Nietypowe zdarzenie w kalifornijskim banku. Para szopów włamała się do placówki. Zwierzęta przewróciły komputer i poczęstowały się puszką...
zobacz więcej
Hansen mieszka ok. 175 km od swojego 82-letniego syna i wnuków. – Pomyślałam, że (lot helikopterem – red.) to najszybszy sposób, żeby się tam dostać – powiedziała duńskiej telewizji TV2. – Nie wiem, ile to kosztuje, ale było warte swojej ceny – dodała.
Wnuk odebrał Hansen we wtorek z domu spokojnej starości na duńskiej wyspie Fionia i zawiózł ją na pobliskie pole, na którym czekał prywatny helikopter. Następnie wniósł babcię na pokład i posadził ją obok pilota, a sam usiadł z tyłu wraz z pielęgniarką.
Lot do Stoevring trwał około godziny. Hansen zobaczyła się z bliskimi i jeszcze tego samego dnia wróciła helikopterem do domu.
– Pierwszy lot był najlepszy – stwierdziła 104-latka.