
Już za kilka dni rząd może wprowadzić zdecydowanie bardziej radykalne obostrzenia. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia pytany o to, czy będzie wprowadzony kolejny lockdown, mówił, że może do niego dojść „w krótkim czasie”.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 20 156 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. W ostatnich godzinach – wynika z danych...
zobacz więcej
W czwartek MZ poinformowało o 20 156 nowych zakażeniach koronawirusem i 301 zgonach pacjentów z COVID-19. To rekordowa ilość zarówno nowych zakażeń, jak i ofiar śmiertelnych.
W związku z rosnącą falą epidemii rząd planuje, jakie nowe rozwiązania podjąć, by ją ograniczyć. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział w Radiu Plus, że już za tydzień mogą zostać wprowadzone zdecydowanie bardziej radykalne obostrzenia. – Jeżeli będziemy obserwować to, co się wydarzyło w ciągu ostatnich dwóch dni, na pewno te rekomendacje w zakresie kolejnych obostrzeń się pojawią – mówił.
Na pytanie, czy będzie lockdown, odpowiedział, że „jeżeli w najbliższych dniach będziemy obserwowali skalę wzrostu na poziomie, 2,5 tys. do 3 tys. zakażeń, to niestety możemy przewidywać, że do lockdownu w krótkim, a nie długim czasie może dojść”.
Pytany, czy lockdown ogłoszony będzie pod koniec przyszłego tygodnia, oznajmił, że tak będzie, jeżeli nie zmienią się dobowe wyniki. – Mogę mówić o rekomendacjach Ministerstwa Zdrowia, ale ostateczna decyzja będzie należała do premiera. Na pewno nie możemy spokojnie patrzeć na takie wyniki – mówił.
Odniósł się też do tego, czy protesty przeciw wyrokowi TK w sprawie aborcji eugenicznej wpłynęły na liczbę zakażeń. – Realnie w przyszłym tygodniu będziemy mogli zaobserwować, czy coś w naszym kraju tąpnęło po tych wzmożonych kontaktach międzyludzkich. Na protestach są głównie ludzie młodzi, którzy przechodzą zwykle koronawirusa bezobjawowo, ale mamy swoich domowników, rodziców i to ich może dotknąć sytuacja. To nie będzie zerojedynkowe przełożenie, że ci, którzy byli na proteście, będą chorzy, to raczej będzie możliwy ogólny wzrost zakażeń – zaznaczył.