RAPORT

Pogarda

Biden chce wejść w buty Obamy. Polska ma prawo do obaw

Zwycięstwo Joe Bidena może znacząco zmienić politykę zagraniczną USA, także wobec Polski (fot. Alex Wong/Getty Images)
Zwycięstwo Joe Bidena może znacząco zmienić politykę zagraniczną USA, także wobec Polski (fot. Alex Wong/Getty Images)

Najnowsze

Popularne

Niepochlebne epitety Joe Bidena pod adresem Polski i Polaków, które zdarzało mu się wygłaszać podczas kampanii wyborczej, nie są jedynie przejęzyczeniami czy dziełami przypadku. Kandydat Partii Demokratycznej co prawda oficjalnie chwali nasz kraj i zapewnia, że będzie wspierał ważne dla nas kwestie związane z energetyką i bezpieczeństwem, ale zarówno nad Wisłą, jak i u naszych rodaków za oceanem rośnie obawa, że jego ewentualne zwycięstwo może wpłynąć na pogorszenie relacji z USA i osłabienie tym samym pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Reasumując, już niedługo zmasowana krytyka pod adresem Warszawy może oprócz Brukseli, Berlina i Paryża płynąć też z Waszyngtonu.

„Trump dobrze wypadł w debacie, ale to może być już za późno”

Prezydent Donald Trump w debacie z kandydatem Demokratów Joe Bidenem unikał kontrowersji i wypadł dobrze, ale to może być dla niego za późno –...

zobacz więcej

Sztab Joe Bidena dwoi się i troi, by przelicytować obietnice i deklaracje, jakie złożył amerykańskiej Polonii Donald Trump. Obecny prezydent ma jednak nad Demokratą tę przewagę, że osiągnął na polu współpracy z Warszawą wiele sukcesów i przez polskie władze jest ona bardzo pozytywnie oceniana.

Planem Bidena na zdobycie głosów tego licznego wszakże w USA elektoratu jest zapewnienie, że takie sprawy, jak wzmocnienie obecności amerykańskiej w Polsce i Europie Środowo-Wschodniej, a także silne NATO, ostra reakcja na rosyjską agresywną politykę czy też sprzeciw wobec Nord Stream 2 – to dla niego priorytety.

W niedawnej rozmowie z PAP, doradca do spraw międzynarodowych kandydata Demokratów do Białego Domu Michael Carpenter do tej listy dołożył także poparcie dla Trójmorza – przypomnijmy, inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy, a także zapewnienie wsparcia dla inicjatyw związanych z energetyką.

Michael Carpenter powtarza to, co sztab Demokraty deklarował już wcześniej – że Biden był wielkim zwolennikiem przyjęcia Polski do NATO w latach 90. ubiegłego wieku. Dodaje przy tym, że jest on rzecznikiem nie tylko wspierania Polski oddziałami wojskowymi, ale także sprzętem wojskowym, w tym pociskami dalekiego zasięgu oraz system obrony przeciwlotniczej.

Gdy jednak pytania zaczynają być bardziej szczegółowe – np. dotyczą Niemiec i NS2, Carpenter mówi, że Biden nie będzie stosować presji na Berlin, ale będzie prowadzić „dialog z sojusznikiem”.

W sumie to właśnie jest planem byłego wiceprezydenta USA w czasach rządów Baracka Obamy – nawiązać do jego sposobu prowadzenia polityki – starać się dogadywać i z zachodnią Europą, i z Rosją, i z Chinami. Brzmi to, oczywiście, bardzo dobrze. Dialog, porozumienie, negocjacje, kompromis i uściśnięcie dłoni.

Biden liczy na odbicie Teksasu. Sondaż nie wyklucza niespodzianki

Teksas od lat jest bastionem Republikanów w wyborach prezydenckich w USA. Ostatni raz kandydat Demokratów na prezydenta zwyciężył tam w 1976 r. W...

zobacz więcej

Jednak efekty takiej polityki Obamy były takie, jakie były.

Jego osiem lat rządów osłabiły Zachód w starciu z dyktaturami z różnych części świata. Putin nie obawiał się w tym czasie najechać Gruzji czy Ukrainy, Chiny łamać praw człowieka i coraz mocniej grozić sąsiadom z regionu, a reżimy m.in. w Iranie czy na Kubie, otrzymały to, co chciały.

Przyjście Trumpa było szokiem dla tworzących ten „ład” elit. Stąd też ich niecierpliwe wyczekiwanie na jego porażkę 3 listopada i nadzieje na restaurację sytuacji sprzed czterech lat za – jak mają nadzieję – nowych rządów Bidena.

Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do rozmowy Michaela Carpentera z PAP. Powiela on w niej linię znaną od pierwszego dnia prezydentury Trumpa, mianowicie, że jest on w zasadzie marionetką Putina. Według Carpentera przez cały ten czas jego polityka w naszym rejonie Europy polegała na „podlizywaniu się” rosyjskiemu prezydentowi, podważaniu NATO, rozważaniu opuszczenia Sojuszu przez amerykańskie siły i – uwaga – mówieniu o UE „jako największym amerykańskim wrogu”.

Gdy zaś temat wchodzi na praworządność – która jest jawnie wykorzystywana przez siły przeciwne Polsce w UE - Carpenter udaje, że nie widzi problemu i wymijająco odpowiada, że jest ona kluczowa dla demokracji i że nie można różnie jej postrzegać.

Chociaż wiele deklaracji Bidena jest zgodnych z polską racją stanu i powiela dotychczasową linię Trumpa, to jednak kilkukrotnie ataki na Polskę i Polaków, jakie słyszeliśmy podczas jego kampanii – wywołały ogromne oburzenie nad Wisłą i po drugiej stronie oceanu.

„Możemy znów uczynić Amerykę wielką”. „New York Post” popiera Donalda Trumpa

Amerykański dziennik „New York Post” oficjalnie poparł reelekcję Donalda Trumpa. Na łamach gazety wymieniono pozytywne zmiany wprowadzone przez...

zobacz więcej

Wśród nich szczególnie znamienne były słowa o „strefach wolnych od LGBT”, które były powieleniem fake newsa, jakoby takie istniały w Polsce, co jest kłamstwem i fałszerstwem dokonanym przez homoseksualnego aktywistę.

Uzasadniona jest obawa, że słowa te to tylko przedsmak tego, czego możemy się spodziewać w przypadku prezydentury Bidena. Zarówno on sam, jak i jego skrajnie lewicowa administracja, może dołączyć do lewicy europejskiej atakującej Polskę za naszą rzekomą homofobię czy za stosunek do aborcji, eutanazji itd.

Drugi atak Bidena – polegający na zrównaniu Polski i Węgier do Białorusi – jest równie groźny i również jest powieleniem narracji europejskiej lewicy.

Przypomnijmy ten cytat - podczas zorganizowanego przez telewizję ABC News spotkania z wyborcami w Filadelfii, Biden powiedział: „NATO jest narażone na ryzyko początku pęknięcia (...). Widzimy to wszystko, co dzieje się od Białorusi po Polskę, po Węgry oraz wzrost totalitarnych reżimów na świecie (...)” - powiedział Biden i następnie dodał, że prezydent Trump wspiera "zbirów na świecie".

Doradca kandydata Demokratów Antony Blinken starał się bronić słów Bidena, uogólniając zagadnienie praworządności. Przekonywał on, że w wielu częściach świata „demokratyczne instytucje są w różnym stopniu osłabiane przez używanie sądownictwa jako politycznej broni, upolitycznianie służb bezpieczeństwa i ataki na media”.

Co prawda, powiedział, że problem ten dotyczy również USA – ale wiadomo, że winą za to, w domyśle, obarczył Trumpa, jak i inne państwa NATO, ale nie wytłumaczył, dlaczego z tego grona Biden wyróżnił właśnie te dwa państwa, w tym naszą ojczyznę.

„Washington Post”: Wypowiedź Bidena o przemyśle naftowym może mu zaszkodzić

Podczas prezydenckiej debaty kandydat Demokratów Joe Biden zapowiedział, że „wygasi przemysł naftowy”. Później wyjaśniał, że chodzi mu o dotacje...

zobacz więcej

W swoim tłumaczeniu słów Bidena Blinken zapomniał wyjaśnić, czy przypadkiem wśród tych „zbirów” z całego świata nie znajduje się również polski prezydent Andrzej Duda, w końcu ma on bardzo dobre relacje z Trumpem.

Suchej nitki na Bidenie za te słowa nie zostawił w swoim oświadczeniu sztab Trumpa, który podkreślił, że są one kolejnym dowodem na brak orientacji Demokraty w sprawach związanych z polityką zagraniczną.

„Joe Biden ponownie jest wyraźnie zdezorientowany, gdyż Polska i Węgry to wolne, demokratyczne państwa, pracujące nad reformą instytucji o komunistycznej spuściźnie. Porównywanie Polski do Białorusi jest przejawem braku zrozumienia przez Bidena polityki zagranicznej, nie wspominając o obrazie dla Amerykanów polskiego pochodzenia” – ocenił sztab Trumpa w oświadczeniu przekazanym PAP.

Dr Lucja Świątkowski Cannon z Polish-Americans for Trump podkreśliła zaś, że w ten sposób Biden pokazał, że jest jedynie „pionkiem europejskiej lewicy, skoncentrowanym wokół mandarynów Komisji Europejskiej, którzy są urażeni, że te kraje nie wykonują rozkazów z marszu, ale zdecydowanie prowadzą własną politykę niezależności od Moskwy, tradycyjnych wartości rodzinnych i pozbycia się resztek komunistycznej biurokracji, która wciąż zatruwa ich życie publiczne”.

Trump – jeśli chodzi o relacje z Polską – podniósł Bidenowi bardzo wysoko poprzeczkę. Przypomnijmy tylko, że w sierpniu tego roku USA podpisały z nami umowę o wzmocnionej współpracy obronnej, co znacząco zwiększyło bezpieczeństwo naszego kraju i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej.

Amerykański prezydent zdecydował się także na przeniesienie dowództwa V Korpusu Armii USA do zachodniej Polski, które będzie kierować obroną wschodniej flanki NATO.

Opozycja liczy na wygraną Bidena. Poseł KO: Trump to bardziej komik niż polityk [WIDEO]

Z sondażu CBOS wynika, że 41 proc. Polaków widzi w Donaldzie Trumpie lepszego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. 15 proc. preferuje Joe...

zobacz więcej

Jego administracja mocno popiera inicjatywę Trójmorza i aktywnie włącza się w prace, dając do zrozumienia, że jest gotowa wspierać ją finansowo sumą dużo większą niż już obiecany miliard dolarów.

Do tego dochodzi sprawa współpracy energetycznej – transportu LNG do terminala w Świnoujściu, a także planów dalszego rozprowadzania tego surowca, również dzięki wspomnianemu wcześniej Trójmorzu – do kolejnych krajów Europy Środowo-Wschodniej. Możliwa jest również wspólna budowa elektrowni atomowej w Polsce.

Zrealizował on również swoją obietnicę i włączył Polskę do programu Visa Waiver, pozwalającego na podróżowanie do Ameryki bez wiz.

Warto też wspomnieć o wszystkich wyrazach sympatii do naszego kraju i mądrych słowach wypowiedzianych podczas wizyty w Polsce.

Tę postawę amerykańskiego społeczeństwa doceniają Polacy. W sondażu CBOS 41 procent rodaków powiedziało, że byłby on lepszym prezydentem USA niż Biden. Przeciwnego zdania było jedynie 15 proc. pytanych.

Chociaż z badań wynika, że tylko co trzeci Polak interesuje się przebiegiem kampanii wyborczej za oceanem, to prawie trzy czwarte pytanych jest przekonanych, że dla naszego kraju ważnym jest to, kto będzie zasiadać w Białym Domu.

Petar Petrović

Autor jest dziennikarzem Polskiego Radia

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej