
„Dziś przyszli po Giertycha, jutro przyjdą po was. Po mnie już przyszli, więc wiem, o czym piszę. Skuli na środku ulicy, choć nigdzie nie uciekałem i byłem od dawna gotowy stawić się na każde wezwanie prokuratury. Ale tej władzy potrzebny był Durczok w kajdankach” – napisał Kamil Durczok w mediach społecznościowych. Dziennikarza zatrzymano w grudniu ub.r., gdy przedstawiono mu m.in. zarzut podrobienia dokumentów.
Śledztwo ws. oszustwa i sfałszowania weksla, w którym podejrzany jest znany dziennikarz telewizyjny Kamil Durczok, zostało przedłużone do końca...
zobacz więcej
Były naczelny „Faktów” TVN został zatrzymany 2 grudnia. Prokurator przedstawił mu zarzuty podrobienia dokumentów umożliwiających uzyskanie kredytu i przedłożenia ich w banku oraz doprowadzenia banku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości.
Zarzuty wobec Durczoka dotyczyły podrobienia weksla i dokumentów towarzyszących zabezpieczeniu kredytu hipotecznego na blisko 3 mln zł, z sierpnia 2008 r. Prokuratura zarzuciła Durczokowi oszustwo oraz przestępstwo dotyczące m.in. podrobienia papieru wartościowego, jakim jest weksel.
17 grudnia Durczok napisał na Facebooku: „Prokuratura w pełni zdaje sobie sprawę, że nie zrobiłem niczego, co mogłoby zostać uznane za próbę mataczenia. Spokojnie czekałem na szansę złożenia wyjaśnień. Szkoda, że musiało je poprzedzić zatrzymanie na ulicy i doprowadzenie w kajdankach. Zaręczam, że stawiłbym się sam, bez zwłoki i na każde wezwanie”.
Teraz dziennikarz odniósł się do tej sprawy, komentując m.in. czwartkowe zatrzymanie przez CBA Romana Giertycha.
TAK SIĘ RODZI DYKTATURA. CBA przygotowało kajdanki. Ziobro - groźne zarzuty. Kurski - wieczorny show. A w nim, w roli...
Opublikowany przez Kamila Durczoka Czwartek, 15 października 2020
„Nie myliłem się, niestety” – tymi słowami były premier Donald Tusk skomentował informację o zatrzymaniu Romana Giertycha. Zasugerował, że to...
zobacz więcej
Dalej napisał, że nie jest mu obojętne, czy „konstytucyjnie gwarantowane prawo do obrony ma każdy, czy tylko Szumowski z Sasinem, których żadna prokuratura na razie nie ściga”.
Porównał też sytuację w Polsce do tej w Rosji. „Putin punktowo wyjmuje ludzi, którzy mu przeszkadzają i wsadza do łagrów. Według własnego uznania. Wszystko oczywiście rękami służalczych sędziów, ferujących wyroki według poleceń Kremla. Jesteśmy na krótkiej prostej do takiej samej sytuacji. U nas też protestują już tylko grupki ludzi. Reszta rodaków najwyraźniej ma w du***, czy kolejna znana z TV gęba znajdzie się za kratkami, czy też nie” – napisał.
Odniósł się także do biznesmena Leszka Cz. którego reprezentuje Roman Giertych. „Choć uważam, że Cz. uciekł z Polski jak tchórz, zamiast stanąć odważnie przed sądem, to zatrzymanie człowieka, który miał go bronić, jest złamaniem konstytucyjnego prawa do obrony” – napisał Durczok.
Na koniec stwierdził, że w Polsce mamy do czynienia z dyktaturą.
Przypomnijmy, że dziennikarz jest też podejrzany w innej sprawie o sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Pod koniec lipca ub. r. na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim Durczok uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku trasy. Jak się okazało, Durczok miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Rozprawa w tej sprawie miała odbyć się 13 października 2020 r. Odroczono ją jednak, ponieważ obrońca dziennikarza przebywa na kwarantannie. Nowy termin rozprawy został wyznaczony na 27 stycznia 2021 r.