Gliński odniósł się m.in. do skandalicznej wypowiedzi wiceszefowej PE Katariny Barley. – Nie rozumiem i chyba żaden Polak nie rozumie, dlaczego tak długo czekamy we wspólnej Europie na pomnik polskich ofiar niemieckiego terroru w Berlinie. (...) Doceniamy słowa prezydenta niemieckiego – 1 września w Wieluniu takie ważne słowa padły, ale nie widzimy czynów i faktów – powiedział wicepremier Piotr Gliński na otwarciu wystawy „Zawołani po imieniu”, poświęconej Polakom zamordowanym za pomoc Żydom w czasie Holokaustu. Gliński odniósł się też do słów wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Katariny Barley, która mówiła o „zagłodzeniu ekonomicznym” Polski i Węgier. W Warszawskim Domu Bez Kantów otwarto wystawę „Zawołani po imieniu”. To pierwsza ekspozycja opowiadającą przejmujące historie Polaków zamordowanych w czasie II wojny światowej za pomoc udzielaną Żydom. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele polskich władz, Ambasady Niemiec w Polsce, rodzin „Zawołanych po imieniu”, Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i Instytutu Pileckiego. Podczas otwarcia wystawy padły słowa o konieczności rozliczenia niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne. <br><br> Premier Mateusz Morawiecki w liście odczytanym przez dyrektora Instytutu Pileckiego Wojciecha Kozłowskiego podkreślił, że celem projektu „Zawołani po imieniu” było przywrócenie pamięci o bezimiennych bohaterach, którzy w czasach niemieckiego terroru dali świadectwo swego człowieczeństwa. Głos w imieniu rządu zabrał wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, który powiedział, że inicjatywa Instytutu Pileckiego przywraca pamięć o ofiarach i ich rodzinach, które zapłaciły najwyższą cenę za swoją postawę. Podkreślił, że tak jak rodziny ofiar długo czekały na moment upamiętnienia, tak samo Polska długo czeka na rozlicznie odpowiedzialności i wyrównanie rachunków moralnych, symbolicznych i materialnych. <br><br> – Nie rozumiem i chyba żaden Polak nie rozumie, dlaczego tak długo czekamy we wspólnej Europie na pomnik polskich ofiar niemieckiego terroru w Berlinie. Nie rozumiem, dlaczego tak długo czekamy na odszkodowania od Niemiec czy chociażby wspólny, międzynarodowy apel do społeczeństwa i instytucji niemieckich o zwrot zagrabionych dóbr polskich kultury – mówił szef resortu kultury. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Ambasador Niemiec Arndt Freytag von Loringhoven podkreślił, że Niemcy przyznają się do swojej odpowiedzialności za barbarzyństwo narodowego socjalizmu i rozliczanie zbrodni niemieckich musi być kontynuowane. <br><br> – Chciałbym, aby moi rodacy, Niemcy wiedzieli więcej o tym, jakiego bestialstwa dopuszczono się tutaj w Polsce, podczas wojny i okupacji niemieckiej. Dlatego wspieram pomysł utworzenia w Berlinie miejsca pamięci ofiar wojny i okupacji na terenie Polski – zapewnił niemiecki ambasador.Minister kultury odnosząc się do słów ambasadora powiedział, że docenia jego obecność w tym miejscu i w tych okolicznościach, przy tym wydarzeniu. – Jednocześnie moim obowiązkiem jako polskiego wicepremiera jest zwrócić uwagę, że wśród przyczyn niemieckiego terroru, okupacji, zbrodni zawsze trzeba wymieniać przyczynę być może podstawową - przynależność narodową ofiar – wskazał.<br><br> – Doceniamy zapewnienia pana ambasadora i jego osobiste zaangażowanie w kwestie pamięci i rozliczeń. Doceniamy także słowa prezydenta niemieckiego – 1 września w Wieluniu takie ważne słowa padły, ale nie widzimy czynów i faktów – podkreślił Gliński.<br><br> – Mówi pan ambasador, że wysocy przedstawiciele polityki niemieckiej nie uczestniczą w różnego typu nagonkach, także współczesnych, odnoszących się do rzeczy, które w przestrzeni publicznej często są podnoszone i mają znamię bardzo niskich moralnych wydarzeń, związanych z ksenofobią, antysemityzmem, ale padły ostatnio słowa wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego (Katarina Barley - przyp. PAP), wysokiej przedstawicielki politycznych elit niemieckich słowa o „zagłodzeniu ekonomicznym”, dwóch wspólnot narodowych w wolnej Europie. Takie słowa wymagają zdecydowanego protestu i to nie tylko z naszej strony. To są słowa bardzo znamienne, przykre i niezrozumiałe także w kontekście zapewnień państwa niemieckiego, elit europejskich o pamięci i szacunku dla ofiar. Nie można mówić o zagłodzeniu jakimkolwiek, jakichkolwiek wspólnot narodowych we współczesnej, wolnej, demokratycznej Europie – podkreślił wicepremier Gliński.Ogólnopolski projekt „Zawołani po imieniu” realizowany jest przez Instytut Pileckiego od marca 2019 roku. W wyniku badań naukowych i poszukiwań archiwalnych odkrywane są dzieje osób, które zapłaciły najwyższą cenę za ludzki odruch przygarnięcia prześladowanych pod swój dach, a czasem nawet za podanie im chleba. Do dnia dzisiejszego Instytut Pileckiego odsłonił już 14 kamieni z tablicami upamiętniającymi łącznie 36 Polaków w miejscowościach od Podlasia po Małopolskę.<br><br> Wystawa przedstawia postacie „Zawołanych po imieniu” – dzięki opisom, materiałom audiowizualnym i graficznym (zdjęcia współczesne i archiwalne, nagrania, skany dokumentów), jak i poprzez autentyczne przedmioty, które należały do zamordowanych. Zaprezentowane są losy rodzin osieroconych przez zamordowanych bohaterów. Ukazany jest także kontekst – realia życia w tamtych latach i funkcjonowanie niemieckiej machiny terroru, jakiemu poddani byli mieszkańcy okupowanej Polski. Wystawa opracowana została w dwóch językach, po polsku i po angielsku.<br><br> <hr/> <img src="https://s.tvp.pl/repository/images/9/f/8/9f88a490c9ae5102b51a2c0ccd57caa21459339381881.png" alt="" style="display:inline-block;float:left;margin:4px 7px 0 0;"/> <b><div color="#CC0000" style="font-size:115%"> <a href="https://tygodnik.tvp.pl/50141111/gdyby-przezyli-to-bylbym-dzisiaj-z-medalem-yad-vashem?fbclid=IwAR3ACtck2jsqutL9FBESuX2ufi-EMFx9ntXipbLlGdLXtwqBup3Gd6FWpS8" target="_blank">„Gdyby przeżyli, to byłbym dzisiaj z medalem Yad Vashem...”. Czytaj więcej o wystawie „Zawołani po imieniu” </a></div></b> <hr/> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />