
W walkach z siłami Azerbejdżanu w Górskim Karabachu zginęło w niedzielę 16 Ormian, a ponad 100 zostało rannych – poinformował Artur Sarkisjan, zastępca dowódcy armii tego separatystycznego regionu. Siły Armenii twierdzą, że zestrzeliły dwa azerskie śmigłowce i zniszczyły dwa czołgi, czemu strona przeciwna zaprzeczyła.
Dzisiejszy atak Azerbejdżanu na Górski Karabach może okazać się najpoważniejszą od 1994 r. eskalacją tego trwającego już trzy dekady konfliktu....
zobacz więcej
Nie jest jasne, czy chodzi o straty poniesione zarówno wśród żołnierzy, jak i cywilów. Część środków masowego przekazu podaje, że byli to armeńscy żołnierze. Premier Armenii Nikol Paszinian powiedział z kolei, że „są ofiary śmiertelne i ranni, także wśród cywilów”.
Wcześniej armeński rzecznik praw człowieka Arman Tatojan podał, że w ostrzale zginęła kobieta i dziecko.
Z kolei prokuratura generalna Azerbejdżanu poinformowała, że wskutek ostrzału Armenii zginęło pięć osób z tej samej rodziny. Wcześniej instytucja ta podała, że rannych zostało 19 cywilów, których przewieziono do szpitala.
W telewizyjnym wystąpieniu prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew powiedział, że „w wyniku bombardowania Armenii są straty wśród azerskich wojsk, jak i ludności cywilnej”, lecz nie podał żadnych szczegółów. Dodał, że „wiele jednostek wyposażenia wojskowego wroga zostało zniszczonych”.
Sądząc z wypowiedzi strony azerbejdżańskiej, to główna siła uderzenia poszła właśnie nie frontalnie na Karabach (to na czerwono), ale okupowane rejony azerbejdżańskie na północ i południe od enklawy pic.twitter.com/H72lsjzySK
— Grzegorz Kuczynski (@KuczynskiG) September 27, 2020